Falun, miasteczko w centralnej Szwecji, przez stulecia słynęło z wydobycia rud miedzi (stara kopalnia jest na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO), ale od 1954 roku, gdy po raz pierwszy zorganizowano tam mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym, poznało swoje nowe przeznaczenie.
Wzgórza i lasy regionu Dalarna od zawsze sprzyjały sportom zimowym, biegom w szczególności. Te pierwsze mistrzostwa, niespełna dziesięć lat po II wojnie światowej, zapamiętano przede wszystkim dlatego, że tłumy ludzi (w sumie 115 tys.) przyszły oglądać sportowców, mimo potężnego mrozu.
Pokonali Zakopane
Ośrodek Lugnet miał już stadion narciarski – zawody Svenska Skidspelen wzorowane na norweskich biegach wokół Holmenkollen organizowano od 1947 roku. W biegach dominowali Rosjanie, nawet sławny Sixten Jernberg nie dał rady Władymirowi Kusinowi.
Dwadzieścia lat później Lugnet był już narodowym ośrodkiem sportów zimowych z ambicjami olimpijskimi (dwie próby organizacji igrzysk przez Falun, w 1988 i 1992 roku, skończyły się jednak porażką). Mistrzostwa w 1974 roku były imprezą, w której po raz pierwszy zobaczono narty z włókna szklanego i innych wynalazków, na nich trzy tytuły mistrzyni zdobyła Galina Kułakowa, wśród mężczyzn dominowali Niemcy z NRD, dziś wiemy jak i dlaczego.
Trzecie mistrzostwa w Falun (1993) to już norweskie zwycięstwa, choć inaczej niż dziś, w męskiej części rywalizacji. Biegał wtedy pod norweską flagą fenomen – Björn Dählie, któremu nie zdołał przeszkodzić Władymir Smirnow z Kazachstanu. Gwiazdami biegów pań były Stefania Belmondo z Włoch i reprezentująca Rosję Jelena Wialbe. Szwedom pozostało złoto na królewskim dystansie 50 km, jakie zdobył Torgny Mogren.