Tomasz Chamera: Za wizerunek PKOl odpowiada jego prezes

PKOl jest organizacją, która moim zdaniem nadal nie spełnia pokładanych w niej oczekiwań - mówi "Rzeczpospolitej" Tomasz Chamera, członek zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego i prezes Polskiego Związku Żeglarskiego

Publikacja: 19.12.2024 16:27

Tomasz Chamera

Tomasz Chamera

Foto: PAP/Piotr Nowak

Radosław Piesiewicz w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dwa miesiące temu namawiał pana do dymisji. Rozmawia pan jeszcze z prezesem PKOl? 

Nie mam problemów personalnych w PKOl. Traktuję tę organizację jako niezwykle ważną dla polskiego sportu instytucję, działam na rzecz jej dobra. Nawiązując do pytania, widzieliśmy się na ostatnim posiedzeniu Zarządu. 

Poparł pan wniosek o to, aby prezydent Andrzej Duda został członkiem MKOl? 

Nie poparłem tego wniosku, bo no nie tak powinna wyglądać procedura. Szacunek dla majestatu głowy państwa nie pozwala mi na rozpatrywanie kandydatury, której rekomendacja nie pojawiła się w rozesłanym wcześniej programie obrad Zarządu. Tak istotne dla polskiego sportu sprawy wymagają dyskusji i analizy, a nie oczekiwania natychmiastowego głosowania na życzenie prezesa, czegoś co nagle „wrzuca” do spraw różnych.  

W MKOl reprezentuje nas dzisiaj Maja Włoszczowska, która ma wszelkie szanse, aby za kilka lat znaleźć się w gronie ścisłego Zarządu tej organizacji. Procedury i przepisy zawarte w karcie olimpijskiej uniemożliwią jej to, kiedy w puli członków pojawi się teraz kolejny Polak. Jeśli chcemy zwiększyć nasz potencjał osobowy, co jest słusznym założeniem, trzeba dokonać kompleksowej analizy i dyskusji, której efektem będzie podjęcie jak najlepszej decyzji dla polskiego sportu.   

W MKOl reprezentuje nas dzisiaj Maja Włoszczowska, która ma wszelkie szanse, aby za kilka lat znaleźć się w gronie ścisłego Zarządu tej organizacji

Czy pana zdaniem prezes PKOl w pełni wytłumaczył się ze stawianych mu w mediach i głównie przez ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa, zarzutów?  

Jeżeli znalazłbym się w takiej sytuacji, starałbym się odpowiedzieć na wszelkie insynuacje w sposób jasny, najprościej jak tylko można. Zawiłe tłumaczenia wzbudzają zawsze niepotrzebne wątpliwości i dyskusje. Przedstawione opinii publicznej wyjaśnienia jak widać spowodowały kontynuację osłabiania   wizerunku PKOl i polskiego sportu. A za to jak jest postrzegana organizacja czy firma, zawsze odpowiada jej prezes. 

Czytaj więcej

Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?

Pan jako członek zarządu pewnie wie, jaka jest dokładnie sytuacja finansowa PKOl. Istnieje zagrożenie niewypłacalności? 

Bazuję na informacjach, które otrzymaliśmy na poprzednim posiedzeniu zarządu, że płynność finansowa organizacji jest niezagrożona, a medaliści olimpijscy z Paryża mieli otrzymać przysługujące im nagrody, także finansowe. Wręczenie nagród finansowych jednak, póki co w części zostało odroczone. Nie końca wiem, jak jest z płynnością, skoro słyszę, że niektóre należności wobec PKOl wciąż nie zostały uregulowane.  

Swego czasu od mojego kolegi ze środowiska międzynarodowego usłyszałem, że każda szanująca się organizacja ma przede wszystkim swojego ducha i bezpieczne finanse. Jeżeli czegoś z tego brakuje, to zaczynają się kłopoty. 

Czytaj więcej

PKOl i Radosław Piesiewicz pozwą ministra Sławomira Nitrasa

Obecny PKOl wypełnia swoje zadania? 

PKOl jest organizacją, która moim zdaniem nadal nie spełnia pokładanych w niej oczekiwań. Komitet, przy wydatnej pomocy polskich związków sportowych, zabezpieczył start reprezentacji w igrzyskach olimpijskich. Moim zdaniem PKOl powinien znacznie szerzej zająć się działaniami w zakresie edukacji olimpijskiej i współpracy międzynarodowej. Tutaj nie wyglądam najlepiej. W październiku w portugalskim Cascais odbyło się Walne Zgromadzenie ANOC (Stowarzyszenie Narodowych Komitetów Olimpijskich). PKOl nie wysłał tam żadnego przedstawiciela władz , a jedynie pracownika biura. Z całym szacunkiem dla kompetencji pracownika, ale na własne życzenie pozycjonujemy się niezbyt wysoko.   

Może więc trzeba zmienić prezesa? 

To nie jest pytanie do mnie, bo działalność prezesa ocenia Walne Zgromadzenie. Pewnie nie wszyscy mamy podobny punkt widzenia na działalność PKOl, choć zakładam, że zgadzamy się co do ostatecznych celów.  

Rząd chce zorganizować igrzyska w 2040 bądź 2044 roku. Czy w obecnej sytuacji, to dobry pomysł?  

Do występowania o prawa do igrzysk niezbędny jest PKOl. Relacje między Ministerstwem Sportu i Turystyki i PKOl muszą być do tego czasu naprawione. Bez tego trudno marzyć o złożeniu aplikacji i sukcesie w rywalizacji z innymi kandydaturami. Stan obecny jest nie do zaakceptowania. W przyszłych latach pewnie dużo jeszcze się zmieni w funkcjonowaniu organizacji sportowych. Minister Nitras ogłosił prace na strategią funkcjonowania polskiego sportu, której punktem finalnym będzie właśnie wystąpienie o organizację igrzysk za kilkanaście lat. Uważam, że takie wyzwania trzeba podejmować. 

Nowelizacja ustawy o sporcie wprowadza zmiany dotyczące funkcjonowania związków sportowych, w tym obecności kobiet w zarządach. Jak to wygląda w Polskim Związku Żeglarskim? 

W Polskim Związku Żeglarskim nie czekaliśmy na to aż ustawa wejdzie w życie. Już wcześniej zdawałem sobie sprawę z konieczności i potrzeby zmian. W wielu międzynarodowych organizacjach sportowych są to zasady, które istnieją od lat. Jest to jeden z głównych punktów strategicznego dokumentu MKOl pod nazwą Agenda 2020+5. W World Sailing, gdzie mam zaszczyt pełnić funkcję wiceprezydenta, wprowadziliśmy zasady równowagi płci w zarządzie, a podczas igrzysk olimpijskich w konkurencjach żeglarskich występuje tyle samo kobiet i mężczyzn. W PZŻ już wiosną zmieniliśmy statut, aby dostosować się do pożądanych zmian. Bądźmy odważni i podążajmy za światem.  

Czytaj więcej

Kamil Kołsut: Sławomir Nitras kruszy patriarchat w sporcie. Wybrał argument siły

Czy wzorem jeździectwa żeglarstwo nie planuje wprowadzić rywalizacji kobiet i mężczyzn w tych samych konkurencjach? 

Są dwie konkurencje, w których startują dwuosobowe załogi mieszane (470 i Nacra 17). W jednej z nich będziemy mieć powrót naszej medalistki olimpijskiej z Tokio. Agnieszka Skrzypulec w klasie 470 wystartuje wraz z bardzo doświadczonym załogantem, olimpijczykiem w klasie 49er Szymonem Wierzbickim. Wspólnie podejmą kampanię olimpijską Los Angeles 2028. 

Jeden z prezesów związków sportowych powiedział mi, że na konflikcie jaki istnieje między Radosławem Piesiewiczem i ministrem Nitrasem cierpi cały polski sport. Trudno mu rozmawiać ze sponsorami.  

Jeżeli gdzieś są niejasności, pojawiają się kontrowersje, to wszyscy dookoła nie zastanawiają się kto jest winny, tylko zakładają, że w danym środowisku nie dzieje się najlepiej. Ta sytuacja nie ułatwia nam wszystkim działalności. PZŻ nigdy nie był uzależniony od PKOl. Współpraca z naszymi sponsorami odbywa się bez pośrednictwa komitetu. Jako związek podkreślamy nasze walory merytoryczne. Ze wszech miar staramy się być transparentni. Zamierzamy dalej tak postępować. Ale o sponsorów nigdy nie jest łatwo.  

PZŻ nigdy nie był uzależniony od PKOl. Współpraca z naszymi sponsorami odbywa się bez pośrednictwa komitetu

Na igrzyskach w Paryżu żeglarze nie zdobyli medalu. Na pewno nie pomaga to w poszukiwaniu nowego sponsora.   

Nazwałbym to skazą na honorze. Zawodnicy i trenerzy mieli bardzo dobre warunki przygotowań pod względem logistycznym i sportowym, zadbaliśmy niemal o wszystkie szczegóły, a jednak medalu zabrakło. Podczas samych regat olimpijskich mieliśmy trzy szanse - niestety nic z tego nie wyszło. Przegraliśmy, bo zadecydowały o tym sportowe niuanse. Nie były to błędy organizacyjne, zaniedbania, braki w przygotowaniach. Nasi rywale wykonali po prostu kilka zwrotów w lepszym miejscu niż my. 

Zna pan przyczyny? 

Doszło do zmiany pokoleniowej. Odeszli doświadczeni zawodnicy, medaliści olimpijscy Zofia Noceti-Klepacka, Piotr Myszka, Agnieszka Skrzypulec. Jolanta Ogar - Hill. Poza jedną osobą w naszej reprezentacji były sami olimpijscy debiutanci. Nie usprawiedliwiałbym się zmianą klas. Każdy miał takie same warunki, a żeglarstwo musi się zmieniać, aby porwać kibiców.  

Czy Zofia Noceti-Klepacka, którą wiele osób uważa kontrowersyjną postać, mogłaby działać w strukturach związku albo w kadrze narodowej? 

Uważam Zosięz a bardzo dobrego sportowca. Zawsze jednak doradzam zawodnikom, aby nie wikłali się w działalność polityczną, kiedy są czynnymi sportowcami, bo zazwyczaj kończy się to dla nich niekorzystnie. Zosia jest fantastyczną zawodniczką, odniosło bardzo dużo sukcesów, szkoda byłoby nie wykorzystać jej doświadczenia. Nasza filozofia działania opiera się na tym, aby takie aktywa, jak zawodnicy wysokiej klasy współpracowali z PZŻ po zakończeniu kariery. W wielu przypadkach tak się dzieje. Zostają trenerami, pracują w różnych działach związku. Jeśli sportowych chcą współpracować ze związkiem miejsca dla nich nie może zabraknąć, szczególnie dla olimpijczyków. 

Został pan niedawno po raz drugi wiceprzewodniczącym World Sailing. W którą stronę płynie żeglarstwo? 

Nasza dyscyplina musi stać się bardziej atrakcyjna dla młodzieży, być jak najbardziej dostępna dla dużej liczby krajów spośród wszystkich kontynentów. Wielkim problemem od lat jest kapitałochłonność żeglarstwa. Sprzęt jest kosztowny i robimy wszystko, aby ograniczyć koszty. Staramy się doprowadzić do stabilizacji konkurencji olimpijskich. W ostatnim cyklu przeżyliśmy rewolucję, bo chcieliśmy zadbać o widowiskowość. Dlatego pojawiły się konkurencje oparte na hydroskrzydłach. Do Los Angeles zachowujemy status quo. Wyzwań nie brakuje, ale uważam, że żeglujemy w dobrym kierunku. 

Czytaj więcej

Paryż 2024. Ile kosztowały przygotowania do igrzysk? Sławomir Nitras podał liczby

Mało osób zdaje sobie sprawę, że w Polsce żeglarstwo to jeden z najbardziej popularnych sportów. Ile macie patentów żeglarskich?  

Wynika to z faktu, że to sport, który można uprawiać w każdym wieku, z różnym nastawieniem - amatorsko, turystycznie i wyczynowo. Daje szerokie możliwości. Od 2009 roku wystawiliśmy blisko 115000 patentów z uprawnieniami żeglarskimi. Kilka lat temu przeprowadziliśmy badania i okazało się, że jakikolwiek kontakt z żeglarstwem w Polsce miało cztery miliony osób.  

Wrócił pan właśnie z Lozanny, z obrad World Sailing. Czy w kuluarach Maison du Sport International dyskutuje się gorąco o tym, kto będzie nowym szefem MKOl? 

Zakładam, że największe szanse będzie miała osoba, którą poprze finalnie dotychczasowy prezydent, Thomas Bach. Na podstawie rozmów kuluarowych wygląda na to, że mocnymi kandydatami są: pływaczka Kirsty Coventry z RPA, szef Międzynarodowej Unii Kolarskiej David Lappartient, Juan Antonio Samaranch Junior oraz Sebastiana Coe, prezydent World Athletics. Ten ostatni wydaje się mieć największe doświadczenie i wysoką pozycję w świecie sportu, ale nie wszystkie jego działania są postrzegane życzliwie. Może być mu trudno zjednać sobie większość. 

A kto byłby najlepszym kandydatem na prezesa PKOl? 

Dzisiaj wciąż prezesem jest Radosław Piesiewicz.  

Radosław Piesiewicz w rozmowie z „Rzeczpospolitą” dwa miesiące temu namawiał pana do dymisji. Rozmawia pan jeszcze z prezesem PKOl? 

Nie mam problemów personalnych w PKOl. Traktuję tę organizację jako niezwykle ważną dla polskiego sportu instytucję, działam na rzecz jej dobra. Nawiązując do pytania, widzieliśmy się na ostatnim posiedzeniu Zarządu. 

Pozostało jeszcze 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Rekordowa impreza reprezentacji Polski
Pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Kolejne medale i polskie rekordy w Budapeszcie
Inne sporty
Kolarstwo. Zakażą stosowania tlenku węgla?
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Brązowy medal Krzysztofa Chmielewskiego
Szachy
Dommaraju Gukesh mistrzem świata w szachach. Generacja Z przejmuje władzę
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10