O sensacji trudno mówić, ale mimo wszystko sukces 25-letniego Jonasa Vingegaarda, kolarza holenderskiej grupy Jumbo-Visma, jest niespodzianką, gdyż Tadej Pogacar stanął na starcie wyścigu w Kopenhadze jako wielki faworyt.
Od dwóch lat zdominował światowy peleton. Wygrywał na własnych warunkach, kiedy chciał i jak chciał. W tym roku odniósł zwycięstwa w dwóch wieloetapowych wyścigach World Tour – UAE Tour i Tirreno-Adriatico oraz w klasyku Strade Bianche. W przededniu Tour de France na pierwszym miejscu zakończył niższy rangą Tour of Slovenia, ale zrobił to w taki sposób, jakby zaliczył przyjemną rowerową przejażdżkę.