Różowa koszulka lidera leży coraz lepiej na ramionach holenderskiego kolarza. Prowadzący od ośmiu etapów kolarz Sunweb po raz kolejny przeszedł próbę ognia w wysokich górach.
Na metę 18. etapu w Ortisei przyjechał na dziewiątej pozycji, przed Quintaną i Nibalim, choć w tym samym czasie, niewiele ponad minutę za pierwszym na mecie Amerykaninem Tejayem Van Garderenem. Spokojnie zareagował na ofensywę obu największych rywali na Gardenie (2 121 m n.p.m.) 50 km przed metą, doganiając ich bez trudu na zjeździe. Kolumbijczyk i Włoch nie byli też w stanie oderwać się od lidera na dwóch ostatnich wzniesieniach. Wprost przeciwnie, Dumoulin był na tyle śmiały, że to on – jakby drażniąc się z tą dwójką – atakował na ostatnich kilometrach. Pretendenci nie odrobili więc strat, sytuacja się nie zmieniła – Holender prowadzi i ma 31 sekund przewagi nad Quintaną i 1.12 nad Nibalim.