Sto dni do igrzysk. Czas przerwać stagnację

100 dni przed otwarciem wszystko wskazuje, że polska reprezentacja będzie podobna do tej, którą pięć lat temu oglądaliśmy w Rio, ale oczekiwania medalowe są większe.

Aktualizacja: 13.04.2021 21:38 Publikacja: 13.04.2021 19:39

Młociarz Wojciech Nowicki to jedna z największych polskich szans na złoto w Tokio

Młociarz Wojciech Nowicki to jedna z największych polskich szans na złoto w Tokio

Foto: fot. mat.pras./ Paweł Skraba

Polacy podczas trzech poprzednich igrzysk stawali na podium po 11 razy, ale złota było coraz mniej. Teraz serwisy prognozujące wróżą nam nawet 20–25 medali, lecz to raczej wynik dyskusyjnej metodologii niż realnej siły naszej reprezentacji. Cel minimum to poprawienie osiągnięcia z Rio. Poprzeczka nie wisi wysoko.

Pięć lat temu złote medale były dwa. Zdobyły je wioślarki Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj oraz młociarka Anita Włodarczyk. Pierwsze zakończyły karierę, a druga wraca po kontuzji i jej forma to zagadka.

Rezerwuarem medali ma być dla nas stadion lekkoatletyczny. Polacy regularnie stają na podium wielkich imprez, tylko podczas ostatnich mistrzostw świata oglądaliśmy ich tam sześć razy. Faworyci to młociarze Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki, ale szanse na sukces mają także kobieca sztafeta 4x400 metrów, Piotr Lisek (skok o tyczce) czy Marcin Lewandowski (1500 m).

Reprezentanci królowej sportu wywalczyli już 32 olimpijskie kwalifikacje, a przed nimi jeszcze sztafetowe zawody World Athletics Relays w Chorzowie oraz zamknięcie rankingów olimpijskich. Grono lekkoatletów, którzy znajdą się w kadrze na igrzyska, może się nawet podwoić.

Start wioślarzy to niewiadoma. Polacy dwa lata temu zdobyli na MŚ cztery medale, a kilka dni temu z mistrzostw Europy przywieźli tylko dwa. Mistrzowie świata, czyli męska czwórka bez sternika, musieli sobie radzić bez Marcina Brzezińskiego, co skończyło się piątym miejscem. Do finału nie dopłynęła kobieca czwórka podwójna, w której zabrakło Agnieszki Kobus-Zawojskiej.

Regaty ostatniej szansy odbędą się w Lucernie (16–18 maja), gdzie powalczy przede wszystkim skiffista Natan Węgrzycki-Szymczyk, który na ME zdobył brąz. Tydzień wcześniej w Segedynie zobaczymy finałowe kwalifikacje kajakarzy, ale nasi faworyci bilety do Tokio mają już w kieszeni.

11–13 czerwca o wyjazd na igrzyska powalczy Dorota Banaszczyk. 24-latka jest mistrzynią świata w karate, ale w turnieju olimpijskim – gdzie organizatorzy połączyli po dwie kategorie wagowe – jest tylko osiem miejsc.

Pewne wyjazdu do Tokio są szpadzistki, czyli mistrzynie Europy i zwyciężczynie trzech z pięciu ostatnich Pucharów Świata. Mistrzem kontynentu jest także taekwondzista Karol Robak, który o igrzyska powalczy w Sofii (7–9 maja). Kwalifikację ma już jego koleżanka z kadry Aleksandra Kowalczuk.

Kibice na igrzyskach zobaczą 14 polskich kolarzy, co najmniej 9 żeglarzy i minimum 22 pływaków. Ten ostatni wynik to efekt kwalifikacji dla pięciu sztafet. Jedyną drużyną, która już awansowała na igrzyska, są siatkarze. Dwie szanse mają jeszcze Polacy w koszykówce 3x3, a jedną – drużyna Mike'a Taylora, w tradycyjnej odmianie tej dyscypliny.

Polacy wywalczyli już prawie 150 olimpijskich kwalifikacji, ale decydująca rywalizacja w wielu dyscyplinach (golf, judo, zapasy, podnoszenie ciężarów) rozegra się w ciągu dwóch najbliższych miesięcy. Zamknięcie kilku rankingów – zwłaszcza tenisowego – zaplanowano na maj i czerwiec.

Wiele wskazuje na to, że dziś premier Mateusz Morawiecki ogłosi plan szczepień dla sportowców. Polski Komitet Olimpijski (PKOl) przygotował listę ponad tysiąca osób, obejmującą zawodników oraz osoby towarzyszące. Igrzyska potrwają od 23 lipca do 8 sierpnia. Polska kadra – podobnie jak w Rio, gdzie wysłaliśmy 245 olimpijczyków – powinna liczyć ok. 250 sportowców.

Polacy podczas trzech poprzednich igrzysk stawali na podium po 11 razy, ale złota było coraz mniej. Teraz serwisy prognozujące wróżą nam nawet 20–25 medali, lecz to raczej wynik dyskusyjnej metodologii niż realnej siły naszej reprezentacji. Cel minimum to poprawienie osiągnięcia z Rio. Poprzeczka nie wisi wysoko.

Pięć lat temu złote medale były dwa. Zdobyły je wioślarki Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj oraz młociarka Anita Włodarczyk. Pierwsze zakończyły karierę, a druga wraca po kontuzji i jej forma to zagadka.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Magnus Carlsen wraca do Polski. Będzie gwiazdą turnieju w Warszawie
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Inne sporty
Rusza Grand Prix na żużlu. Bartosz Zmarzlik w pogoni za piątym złotem
Inne sporty
Polacy zaczynają mistrzostwa świata w cheerleadingu. Nadzieje są duże
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża