W przededniu igrzysk 55 proc. Japończyków jest im przeciwnych

Były premier Japonii, Shinzo Abe, zdecydował, że nie weźmie udziału w ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich, która odbędzie się 23 lipca - informuje japoński nadawca publiczny, NHK.

Aktualizacja: 22.07.2021 06:23 Publikacja: 22.07.2021 05:38

W przededniu igrzysk 55 proc. Japończyków jest im przeciwnych

Foto: PAP/EPA

arb

Abe, który pamiętany jest z występu w stroju hydraulika z gry Super Mario w czasie kampanii promującej kandydaturę Tokio, jako gospodarza igrzysk w 2020 roku, odegrał ważną rolę w staraniach Japonii o przyznanie jej funkcji gospodarza igrzysk.

Abe ustąpił z urzędu w 2020 roku, w związku z pogarszającym się stanem zdrowia, co miało być efektem przemęczenia pracą w czasie kryzysu związanego z pandemią koronawirusa.

Na stanowisku premiera zastąpił go Yoshihide Suga, który pojawi się na ceremonii otwarcia igrzysk.

W piątkowej ceremonii - w związku z sytuacją epidemiczną - ma wziąć udział mniej niż 950 osób, w tym jedynie 15 przywódców państw świata.

W ostatnich dniach liczba zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 w Tokio rośnie. Na większości obiektów olimpijskich w czasie trwania igrzysk nie pojawią się kibice.

Według NHK Abe podjął decyzję, że nie pojawi się na ceremonii otwarcia po tym, jak w Tokio ogłoszono stan wyjątkowy i wprowadzono obostrzenia w związku z szerzeniem się koronawirusa SARS-CoV-2.

Eksperci ds. ochrony zdrowia szacują, że w czasie igrzysk liczba zakażeń w Tokio może wzrosnąć do rekordowego poziomu 2,6 tys. na dobę.

W najnowszym sondażu opublikowanym przez dziennik "Asahi Shimbun" 55 proc. Japończyków deklaruje, iż sprzeciwia się organizacji igrzysk.

Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata
Kolarstwo
Strade Bianche. Tadej Pogacar upada, ale wygrywa
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Kolarstwo
Trwa proces lekarza, który wspierał kolarzy. Nie zawsze były to legalne sposoby