Reklama

Słabszy dzień Kowalczyk

Polka ósma na 10 km stylem klasycznym | Na ostatnią, włoską część Tour de Ski Justyna Kowalczyk pojedzie bronić miejsca na podium. W środowym biegu w Novym Mescie przegrała z siedmioma rywalkami, ale w klasyfikacji generalnej wciąż jest trzecia

Publikacja: 03.01.2008 01:25

Słabszy dzień Kowalczyk

Foto: AFP

Wyścig na 10 kilometrów stylem klasycznym to była swego czasu ulubiona konkurencja Kowalczyk, ale w przypadku polskiej narciarki los często bywa przekorny: tam gdzie wszyscy spodziewają się świetnego wyniku, jest słabszy, i odwrotnie.

Tak właśnie było w Novym Mescie. Nadzieje, że Polka przesunie się jeszcze wyżej w klasyfikacji generalnej, trzeba na razie odłożyć, w środę nogi nie niosły Kowalczyk z taką lekkością jak w poprzednich biegach. Ona sama zapowiadała, że wiele zależeć będzie od smarowania i być może to była główna przyczyna problemów. Na żadnym z pomiarów czasu Polka nie była wyżej niż na piątym miejscu.

Narciarki ruszały ze startu według odwróconej kolejności w klasyfikacji generalnej. Za Kowalczyk biegły już tylko Włoszka Arianna Follis i Szwedka Charlotte Kalla. Follis nie lubi stylu klasycznego, w środę straciła sporo sekund i spadła na piąte miejsce w klasyfikacji Tour de Ski. Kalla też znacznie lepiej radzi sobie w biegach krokiem łyżwowym, ale gdy jest forma, technika przestaje być tak ważna. Młoda Szwedka zajęła 6. miejsce, powiększyła przewagę nad Kowalczyk do ponad 17 sekund.

Bieg wygrała Aino-Kaisa Saarinen, ale to jej rodaczka Virpi Kuitunen była bohaterką dnia. Zwyciężczyni ubiegłorocznego Tour de Ski została nową liderką klasyfikacji generalnej. Kuitunen ma przewagę ponad 25 sekund nad Kallą.

Ósme miejsce jest najgorszym wynikiem Kowalczyk w obecnym Tour de Ski – w poprzednich biegach trzy razy była trzecia i raz szósta – ale wybrzydzanie byłoby głupotą w sytuacji, gdy np. wielka Marit Bjoergen ledwo zmieściła się w drugiej dziesiątce.

Reklama
Reklama

Tour de Ski to zawody dla wszechstronnych i wytrzymałych. Są najważniejszą imprezą w sezonie bez mistrzostw świata i trzecie miejsce Polki w klasyfikacji generalnej byłoby ogromnym sukcesem.

Środowe biegi były pożegnaniem z Novym Mestem i Czechami. Na trzy ostatnie wyścigi narciarki i narciarze przenoszą się do Włoch. Jutro w Asiago sprint techniką dowolną, dzień później w Val di Fiemme kolejny bieg na 10 km techniką klasyczną, ale tym razem ze wspólnego startu. Finał Tour de Ski, który ma być dla biegów narciarskich czymś pomiędzy Turniejem Czterech Skoczni a Tour de France, zaplanowano w święto Trzech Króli.

6 stycznia, na długim stromym podbiegu do mety na górze Alpe Cermis, poznamy zwycięzców. Kobiety pobiegną wówczas na 9 km na dochodzenie techniką dowolną, mężczyźni na 10 km.

Kuitunen i Kallę trudno będzie doścignąć. Kowalczyk we Włoszech będzie raczej uciekała, niż goniła. Olga Rotczewa traci do niej tylko 3,6 sekundy, Follis 14, a Saarinen i Walentyna Szewczenko ponad pół minuty, ale to jeszcze żadna przewaga. W Tour de Ski szybko się zyskuje i szybko traci. Marit Bjoergen po pierwszym etapie była pierwsza, a do Włoch wjeżdża jako jedenasta.

tyle wynosi pula nagród Tour de Ski. Premia za pierwsze miejsce to 150 tys. franków szw., drugie – 100 tys., a trzecie – 50 tys.

1. A-K. Saarinen (Finlandia) 28.55,7; 2. V. Kuitunen (Finlandia) strata 2,6; 3. T. Johaug (Norwegia) 13,3; 4. O. Roczewa (Rosja) 14,3; 5. W. Szewczenko (Ukraina) 23,0; 6. Ch. Kalla (Szwecja) 25,2; 7. P. Majdić (Słowenia) 25,3; 8. J. Kowalczyk (Polska) 32,2.

Reklama
Reklama

Klasyfikacja Tour de Ski (po 5 z 8 biegów):

1. Kuitunen 1:32.21,4; 2. Kalla strata 25,0; 3. Kowalczyk 42,1; 4. Roczewa 45,7; 5. A. Follis (Włochy) 56,2; 6. Saarinen 1.17,6; Szewczenko 1.18,4; 8. A. Jacobsen (Norwegia) 1.30,8.

MĘŻCZYŹNI 15 km stylem klasycznym:

1. L. Bauer (Czechy) 38.26,9; 2. J.A. Svartedal (Norwegia) strata 27,8; 3. N. Pankratow (Rosja) 28,5.

Klasyfikacja Tour de Ski:

1. Bauer 2.02,04,0; 2. T. A. Gjerdalen (Norwegia) 2.07,3; 3. P. P. Cottrer (Włochy) 2.32,8.

Wyścig na 10 kilometrów stylem klasycznym to była swego czasu ulubiona konkurencja Kowalczyk, ale w przypadku polskiej narciarki los często bywa przekorny: tam gdzie wszyscy spodziewają się świetnego wyniku, jest słabszy, i odwrotnie.

Tak właśnie było w Novym Mescie. Nadzieje, że Polka przesunie się jeszcze wyżej w klasyfikacji generalnej, trzeba na razie odłożyć, w środę nogi nie niosły Kowalczyk z taką lekkością jak w poprzednich biegach. Ona sama zapowiadała, że wiele zależeć będzie od smarowania i być może to była główna przyczyna problemów. Na żadnym z pomiarów czasu Polka nie była wyżej niż na piątym miejscu.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Wioślarstwo
Polskie wiosła na fali. Nasi medaliści wrócili z mistrzostw świata w Szanghaju
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Inne sporty
Kolejny sukces Polaków w Himalajach. Andrzej Bargiel zjechał na nartach z Everestu
Wspinaczka
Aleksandra Mirosław znów pobiła rekord świata. Złamanie magicznej granicy coraz bliżej
Inne sporty
Ciężar życia i okruchy szczęścia. Recenzja biografii Agaty Wróbel
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Inne sporty
Polski zespół pojedzie w Rajdzie Dakar Classic legendarną ciężarówką
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama