Wszyscy chcą do Zakopanego

Konkursy na Wielkiej Krokwi to od lat festiwal Adama Małysza. Na tej skoczni wygrywał nawet wtedy, gdy wydawało się, że jest w słabszej formie. Może tak będzie i tym razem, choć o optymizm dziś wyjątkowo trudno

Aktualizacja: 23.01.2008 23:44 Publikacja: 23.01.2008 23:41

Wszyscy chcą do Zakopanego

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Małysz jeszcze nigdy nie musiał się tu kwalifikować do konkursu. Na tej skoczni to dla niego nowa sytuacja, dodatkowe obciążenie dla mistrza, który od dawna tkwi w zapaści. Apogeum jego niemocy były ostatnie trzy konkursy, w których nie awansował do drugiej serii,nie zdobył nawet jednego punktu.

Ostatnie doniesienia z przygotowań poprzedzających piątkowo-sobotnie skakanie utrzymane są w optymistycznym tonie. Ponoć jest znacznie lepiej niż na mamucie w Harrachovie, ale jeszcze nie tak dobrze jak na treningach w Predazzo, gdzie Małysz wyraźnie sygnalizował powrót do formy.

Polscy skoczkowie, nie mogąc trenować na Wielkiej Krokwi, która jest teraz obiektem pod specjalną ochroną, pojechali wraz z Włochami do Szczyrbskiego Jeziora, na słowacką stronę Tatr. Organizatorzy konkursów w Zakopanem twierdzą, że włożyli tyle trudu w przygotowanie skoczni (jeszcze we wtorek było6 stopni ciepła, śnieg zaczął gęsto sypać dopiero wieczorem),że nie mogli pozwolić, by to, co zrobili, poszło na marne.

Z tego, co mówi Zbigniew Klimowski, asystent Hannu Lepistoe, wynika, że Polacy w Szczyrbskim Jeziorze ze skoku na skok spisywali się lepiej.

– Adam Małysz wszedł we właściwy rytm dopiero po kilku próbach. Pod koniec latał już poprawnie, choć jeszcze nie tak,jak potrafi. Do 100 procent możliwości sporo mu jeszcze brakuje – twierdzi Klimowski.

W gronie trenujących nie było tylko Kamila Stocha, który dostał od Lepistoe wolne. Stoch ostatnio skacze daleko i pewnie,więc zdaniem fińskiego trenera polskich skoczków nie ma sensu tego psuć.

W piątek i sobotę na Wielkiej Krokwi zobaczymy dziesięciu Polaków. Z jedenastki (Adam Małysz, Kamil Stoch, Maciej Kot, Krzysztof Miętus, Piotr Żyła, Marcin Bachleda, Robert Mateja, Łukasz Rutkowski, Stefan Hula, Klemens Murańka,Rafał Śliż) jeden będzie rezerwowym i w drugim konkursie zastąpi najsłabszego w pierwszym.

Wszystko wskazuje, że 13-letniego Klimka Murańkę zobaczymy już dziś w kwalifikacjach do piątkowego konkursu. Prognozy meteo są optymistyczne. Wiatr, największy wróg skoczków, nie powinien przeszkodzić w sprawnym przeprowadzeniu zawodów.

Wśród zgłoszonych nie brakuje nikogo z asów, nawet Gregora Schlierezauera (nie wiadomo jednak czy wystartuje). Bez wątpienia będą inni Austriacy na czele z Thomasem Morgensternem, Finowie z Janne Ahonenem i Norwegowie z Tomem Hildem i Andersem Jacobsenem.Popularność skoków w Zakopanem jest tak wielka, że wszyscy chcą tu startować, a Szwajcarzy Simon Ammann i Andreas Kuettel mówią wprost, że nie wyobrażają sobie Pucharu Świata bez zawodów na Wielkiej Krokwi.

Polscy kibice zaś nie wyobrażają sobie, że wśród walczących o zwycięstwo może zabraknąć Małysza. Wszystkie bilety na oba konkursy sprzedano już pod koniec listopada. Małyszomania bowiem trwa w najlepsze bez względu na dyspozycję Orła z Wisły.

Dziś o 17 kwalifikacje. Treningi zaplanowano na 15, ale być może jeden z nich odbędzie się rano.

Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Inne sporty
Polskie kolarstwo. Nadzieja w kobietach i Stanisławie Aniołkowskim
pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata