Wprawdzie Międzynarodowa Federacja Podnoszenia Ciężarów (IWF) w sprawach dopingowych robi postępy, ale miejsce tej dyscypliny w programie igrzysk w Paryżu w 2024 roku pozostaje warunkowe – podkreśla Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl).
„Bardzo znaczące postępy" oznaczają wzmocnienie współpracy IWF z organizacjami do walki z dopingiem. Mimo to sytuacja przed przyszłorocznymi igrzyskami w Tokio nie jest lekka. Ciężarowcy już stracili 64 miejsca (w Japonii wystąpi 196 zawodniczek i zawodników) i jeden komplet medali – zaplanowano siedem konkurencji męskich i tyle samo kobiecych.
IWF zdecydowała, że w przypadku stwierdzenia 10–19 przypadków dopingu od czasu igrzysk w Pekinie (2008) kraj będzie reprezentować czworo, a w razie 20 lub więcej wyników pozytywnych – dwoje uczestników.
W pierwszej grupie znajdują się Albania, Bułgaria, Indie, Iran, Mołdawia, Rumunia, Turcja, Ukraina i Uzbekistan, być może dołączy Tajlandia (tymczasem w Pattai planowane są tegoroczne mistrzostwa świata). W celi dla ciężkich przestępców siedzą już Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Kazachstan i Rosja.
Dzieci na koksie
Znaczna część tego towarzystwa – Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Chiny, Kazachstan, Mołdawia, Rosja, Turcja i Ukraina – ma na koncie zawieszenie na 12 miesięcy za seryjne oszustwa dopingowe.