Tego jeszcze nie było, by w kwalifikacjach nie musiało brać udziału czterech Polaków. A tak właśnie jest we Francji, gdzie Adam Małysz, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Stefan Hula skakali w czwartek tylko treningowo.
To efekt znakomitego występu naszych skoczków w Hinterzarten i absencji Niemca Michaela Uhrmanna, który zwolnił miejsce dla Huli.
O awans do dzisiejszego konkursu walczył tylko Krzysztof Miętus i zajął 20. miejsce. W treningowych skokach najlepsi nie bardzo zwracali uwagę na odległość. Co innego Japończycy i tacy głodni sukcesów chłopcy jak Kubacki, który w pierwszej próbie wylądował najdalej (131 m) i był drugi, za Japończykiem Taku Takeuchim. Ale forma Kubackiego nie jest jeszcze stabilna. Pokazał to drugi trening i znacznie słabszy skok (17. miejsce).
Wśród tych, którzy nie musieli się kwalifikować, najdalej skoczył Małysz (123 m) i to on będzie faworytem konkursu, choć David Zauner (Austriak wygrał kwalifikacje - 132,5 m) i Japończycy będą ryzykować.
Na razie nie wszyscy traktują skakanie na igelicie priorytetowo. Oprócz Uhrmanna w Courchevel zabrakło jego rodaka Martina Schmitta (obaj będą sobie wybierać konkursy, w których chcą startować) oraz zdegustowanego słabą formą Fina Janne Ahonena.