Dziś sprintem w stylu klasycznym zaczyna się pierwszy etapowy wyścig sezonu: trzy biegi, aż 350 pkt do zdobycia, a wszystko na trasach, na których Justyna Kowalczyk od trzech lat zajmuje miejsca na podium.
Ten wyścig to nowość w kalendarzu. Będzie rozgrywany na podobnych zasadach jak Tour de Ski i szwedzki finał sezonu, ale najkrótszy z nich. Ma trzy etapy: w piątek sprint (10.45 kwalifikacje, wyścigi od 12.30), w sobotę o 11 jedyny w PŚ indywidualny bieg na 5 km klasycznym, w niedzielę o tej samej porze 10 km dowolnym (transmisje w Eurosporcie i TVP 2). Inaczej mówiąc: pierwszy etap to królestwo Petry Majdić, drugi Justyny, a trzeci Marit Bjoergen. Do ostatniego biegu zawodniczki startują w takiej kolejności i z taką przewagą, jaką będą miały po dwóch wyścigach.
Za etapowe zwycięstwo dostaje się tylko po 50 pkt, ale za wygranie całego wyścigu aż 200. Dziś faworytką będzie Majdić, która w ostatnich latach tylko raz przegrała sprint w Kuusamo: rok temu z Kowalczyk. Polska mistrzyni stała też tutaj na podium w 2008 (była trzecia na 10 km klasycznym) i w 2009 (trzecia w sprincie). Justyna lubi trasy w lasach Laponii i biegi na mrozie (wczoraj było minus 17). Jeśli w sobotę na 5 km pobiegnie tak dobrze, jak wszystkich przyzwyczaiła, będzie miała nawet szansę na wygranie całego wyścigu. Choć i Bjoergen i Charlotte Kalla będą bardzo mocne na ostatnim etapie.
Bjoergen ma w niedzielę szansę wygrać siódme z rzędu zawody PŚ (FIS nie uznaje etapowych zwycięstw), a Justyna – tę serię przerwać. Ich pojedynek zacznie się już dziś przed południem: w kwalifikacjach Norweżka rusza na trasę 15 sekund przed Polką.