Małysz: zostać na podium

W czwartek ostatni konkurs. Morgenstern, Ammann i Małysz – oni powinni rządzić. „Nowy pan przestworzy” – tak pisze o Morgensternie „Kronen Zeitung” i na tym nie kończą się zachwyty

Publikacja: 05.01.2011 01:42

Małysz: zostać na podium

Foto: PAP

„Nowy pan przestworzy” – tak pisze o Morgensternie „Kronen Zeitung” i na tym nie kończą się zachwyty. Austriacy nie mają wątpliwości, że to on jest najlepszy i udowodni to w Bischofshofen, gdzie wygrał przed rokiem, choć nie był wtedy w najwyższej formie.

Tym razem jednak cicho jest o innych gwiazdach austriackich skoków. Andreas Kofler, ubiegłoroczny zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni, pogrzebał swoje szanse podczas noworocznego konkursu w Garmisch-Partenkirchen, bez wyrazu skacze inny triumfator turnieju Wolfgang Loitzl.

[srodtytul]Schlierenzauer: cień skoczka[/srodtytul]

Wcześniej kontuzja wyeliminowała Gregora Schlierenzauera. Młody Austriak wrócił wprawdzie na dwa ostatnie konkursy, ale w Innsbrucku był cieniem skoczka, który zapewne rywalizowałby z Morgensternem, gdyby nie uraz kolana.

Adam Małysz sądził, że Schlierenzauer mocno nastraszy starszego kolegę, ale tak się nie stało, bo jest jeszcze bez formy. – Będzie mocny dopiero podczas mistrzostw świata w Oslo – mówi o Schlierenzauerze Hannu Lepistoe, fiński trener Małysza.

Obaj Austriacy nie przepadają za sobą, o czym wszyscy w tym światku dobrze wiedzą. Morgenstern bardzo źle znosił ostatnie sukcesy rodaka, chciał udowodnić mu swoją wyższość i czasami presja zwycięstwa była zbyt duża. Teraz jednak znów jest sobą.

[srodtytul]Ammann straszy[/srodtytul]

W tym sezonie Morgenstern nie schodzi z podium. W Innsbrucku raz jeszcze przeskoczył wiatr i pokazał, że nikt nie powinien mu zagrozić w walce o pierwsze w karierze zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni. Simon Ammann wprawdzie straszy, że jeszcze go dopadnie, ale mało kto w to wierzy.

Szwajcar musi raczej uważać na atak Małysza, który traci do niego niespełna 15 pkt (ale trzeba też pamiętać, że ma jedynie 0,4 pkt przewagi nad Finem Mattim Hautamaekim).

Na razie na podium są same sławy. Morgenstern to trzykrotny mistrz olimpijski i zdobywca Pucharu Świata. Ammann też ma Kryształową Kulę, cztery złote medale olimpijskie oraz tytuły mistrza świata na dużej skoczni i w lotach.

Najstarszy z tej trójki Małysz cztery razy wygrywał Puchar Świata i mistrzostwa świata, ma też cztery medale olimpijskie i drugą w historii liczbę (38) zwycięstw w zawodach Pucharu Świata. Zmieniają się przepisy, stroje, skocznie, a oni wciąż są najlepsi.

Polacy wczoraj opuścili Innsbruck i przenieśli się do St. Johann, 8 kilometrów od Bischofshofen, gdzie zamieszkali w eleganckim hotelu Stoecklwirt. Trener Łukasz Kruczek liczy, że ostatni konkurs na skoczni Paula Ausserleitnera będzie najlepszy dla jego zawodników.

– Przydałby się mocny akcent na pożegnanie – mówi i wierzy, że najbliższy spełnienia tych życzeń jest Kamil Stoch. A pytany, kto odbierze kluczyki do subaru forestera i dostanie 40 tysięcy franków szwajcarskich, twierdzi, że Morgenstern, ale od razu zastrzega: to są skoki!

[srodtytul] Gorący temat[/srodtytul]

Na zbudowanej w 1947 roku i wielokrotnie modernizowanej skoczni wszystko może się zdarzyć, szczególnie gdy powieje wiatr. A jak obliczyli austriaccy specjaliści, jego kierunek zmienia się tu co 20 minut.

Kofler, letni rekordzista, skoczył 147 m w lipcu 2004 roku. Zimowy rekord Schlierenzauera wynosi 145 m. Młodszy z Austriaków ustanowił go trzy lata temu w styczniu. Przy nowych przepisach jest mało prawdopodobne, by rekordy te zostały pobite. Jury dmucha na zimne, nawet jak wiatr nie wieje.

Małysz wygrał tu 6 stycznia 2001 roku, ale na przebudowanej skoczni w Bischofshofen już tak skutecznie nie skakał. Przed rokiem był dopiero 18. Wychodzi więc na to, że w czwartek wygra Morgenstern, a gdzieś za nim będzie „Orzeł z Wisły”.

Dziennikarka z „Die Welt” przyznała, że przygotowuje o Małyszu duży artykuł, bo to znów gorący temat.

Transmisja z Bischofshofen w czwartek w TVP 1 i Eurosporcie o 16. Kwalifikacje w środę również o 16, w TVP Sport i Eurosporcie.

[i]Janusz Pindera z Bischofshofen[/i]

[ramka][srodtytul]Klasyfikacja Turnieju Czterech Skoczni przed ostatnim konkursem w Bischofshofen[/srodtytul]

1. T. Morgenstern (Austria) 681,7 pkt;

2. S. Ammann (Szwajcaria) 654,4;

3. A. Małysz (Polska) 638,8;

4. M. Hautamaeki (Finlandia) 638,4;

5. M. Fettner (Austria) 623,1;

6. T. Hilde (Norwegia) 616,3;

7. M. Koch 616,1;

8. W. Loitzl (obaj Austria) 610,8;

9. M. Uhrmann (Niemcy) 593,2;

10. A. Jacobsen (Norwegia) 592,3

...

15. K. Stoch (Polska) 578,2. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Klasyfikacja generalna Pucharu Świata[/srodtytul]

1. Morgenstern 823;

2. A. Kofler (Austria) 561;

3. Ammann 511;

4. Hautamaeki 476;

5. Małysz 454;

6. V. Larinto (Finlandia) 342;

7. Hilde 286;

8. Loitzl 244;

9. Fettner 239;

10. P. Karelin (Rosja) 237

...

16. Stoch 163;

36. S. Hula (Polska) 38 [/ramka]

Kolarstwo
Michał Kwiatkowski wciąż jeszcze wygrywa
Inne sporty
Super Bowl. Wysokie loty Orłów
doping
Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany
Inne sporty
Finał Super Bowl. Zwycięzca bierze wszystko
Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę