Droga wolna przed Justyną

Justyna Kowalczyk ma w Tour de Ski 27 sekund przewagi nad rywalkami po wygranym biegu pościgowym. Jest też liderką Pucharu Świata

Aktualizacja: 07.01.2011 01:16 Publikacja: 07.01.2011 01:10

Droga wolna przed Justyną

Foto: ROL

Rywalki goniły, ona cierpiała, zabrakło sił, by pobiec, jak zaplanowała, ale liczy się zwycięstwo. Startowały w Toblach na 15 km stylem dowolnym w kolejności i według przewag z klasyfikacji Tour de Ski, liczyło się, kto pierwszy dotrze do mety, nieważne w jakim czasie. Justyna Kowalczyk za metą uśmiechnęła się z ulgą. Po kryzysie w biegu łączonym, niepowodzeniu w sprincie, przyszła trzecia etapowa wygrana – ta, która sprawia, że zwycięstwo w całym wyścigu jest już na wyciągnięcie ręki.

Justyna jest na dwa biegi przed końcem TdS o 27 sekund przed Arianną Follis, 32 przed Marianną Longą, 34 przed Charlotte Kallą. A w sobotę, po dniu przerwy, jest w Val di Fiemme specjalność Kowalczyk, bieg na 10 km klasykiem ze startu wspólnego.

Justyna może być nie tylko pierwszą narciarką, która obroni tytuł w Tourze. Ma szansę zrobić to, nie oddając czerwonej koszulki liderki od prologu w Oberhofie aż do mety na Alpe Cermis. A bywały takie Toury, choćby rok temu, w których czerwona koszulka przechodziła z rąk do rąk co etap. – W tamtym roku więcej biegów zepsułam, od początku do końca nic nie było pewne, a jednak wspominam wyścig jako łatwiejszy. Bycie faworytem bywa nieznośne – mówi „Rz” Kowalczyk.

[srodtytul]Fatum wisi[/srodtytul]

Szczególnie nieznośne było wczoraj w Toblach. Podczas etapu wymyślonego po to, by liderka, jeśli ma dużą przewagę, pożegnała się z nią przed finałem w Val di Fiemme. Justyna była o 40 sekund przed drugą Petrą Majdić i wiedziała, że na krętej trasie przez las będzie cały czas sama.

Rywalki zobaczy za plecami tylko podczas okrążenia na stadionie, będzie zdana na podpowiedzi swojego sztabu. Wtedy jest gonitwa myśli: zwolnić czy przyspieszyć. Zwłaszcza jeśli się ma nie najlepsze wspomnienia z poprzedniego etapu, a sprint stylem dowolnym był, jak mówiła Justyna, „oby najgorszym biegiem do końca sezonu”. Zajęła w nim 22. miejsce, odpadła już w ćwierćfinale. Już trzeci rok z rzędu, nieważne, czy sprint stylem dowolnym w tej części wyścigu jest rozgrywany w Pradze, Nowym Meście czy Toblach.

– Widać jakieś fatum wisi. To był zły start, popełniłam błąd, bo powinnam wyprzedzić Riikkę Sarasoję na początku, zanim zaczęła mi zabiegać drogę. Potem nie było już okazji. Ale jak minęły emocje, potraktowałam to z uśmiechem. Dobrze się to wszystko ułożyło, Kalla też odpadła w ćwierćfinale i mogłam się uspokoić. Gdy weszłam do budy naszych serwismenów, wybuchłam śmiechem, że przynajmniej nie muszę się już dalej męczyć. Dzięki Sarasoi pobiegłam tylko dwa razy, potraktowałam to jako aktywny wypoczynek przed pościgiem na 15 km.

Pierwszą 5-kilometrową pętlę pobiegła mocno, w drugiej trochę zwolniła, w trzeciej chciała przyspieszyć, ale organizm nie posłuchał, rywalki były coraz bliżej. Na szczęście dla Polki tym razem nie ścigały się spod szczytu Tre Cime na stadion w Toblach, tylko właśnie po pętli. Bo na ubiegłorocznej trasie, nazywanej przez trenera Aleksandra Wierietielnego turystyczną, ciągle w dół, samotna liderka jest bez szans z peletonem. Tam rok temu przegrała wyścig Aino Kaisa Saarinen.

– Zakładałam, że w Toblach dużo stracę, ale nie aż tyle co przy jeździe w dół. Wiedzieliśmy, że Petra Majdić na podbiegach może mieć ciężko, najbardziej obawialiśmy się współpracy Follis z Kallą, bo ruszały niedługo po sobie – tłumaczy Kowalczyk.

Okazało się, że współpracowały w czwórkę: Majdić, która poczekała na grupę pościgową, Follis, Longa i Kalla. Odrobiły dużo, Follis, licząc łącznie w sprincie i biegu pościgowym, aż minutę i 17 sekund. Ale radość Kowalczyk za metą nie była udawana – nie tylko dlatego, że właśnie odebrała nieobecnej w TdS Marit Bjoergen prowadzenie w Pucharze Świata, ma o 21 pkt więcej.

[srodtytul]Dobre humory[/srodtytul]

Rok temu po biegu pościgowym w Toblach Polka spadła w klasyfikacji TdS z drugiego na trzecie miejsce, za Follis i Majdić, ale to właśnie wtedy przygotowała sobie sytuację do ataku w finałowych etapach. A teraz już nawet atakować nie musi, droga jest wolna. Choć zapewne Justyna spróbuje jeszcze powiększyć przewagę w biegu na 10 km.

Tę konkurencję lubi, ale w Val di Fiemme jej się nie udawała. Tylko dwa razy była w czołowej 15. – Mam nadzieję, że czwarty rok z rzędu nie będzie padał śnieg przy zerowej temperaturze – mówi Polka, która w poprzednim sezonie wywróciła się w tym biegu, zajęła 22. miejsce.

Dziś dzień przerwy i podróż do Val di Fiemme, w sobotę 10 km, w niedzielę podbieg na Alpe Cermis. Mimo wyczerpania humory dopisują. – Kalla po odpadnięciu w ćwierćfinale sprintu przeszła obok szwedzkich dziennikarzy jak chmura gradowa – mówi Justyna. – A ja sobie pomyślałam, że wy to jednak na anioła trafiliście, prawda?

[ramka][srodtytul]Tour de ski[/srodtytul]

[srodtytul]Kobiety[/srodtytul]

[b]Sprint na 1,2 km dow. (Dobbiaco):[/b]

1. P. Majdić (Słowenia) 3.17,5 s;

2. A. Follis - tsc;

3. M. Genuin (obie Włochy) strata 0,4

...

22. J. Kowalczyk (Polska).

[b]Bieg na dochodzenie na 15 km dow. (Dobbiaco): [/b]

1. Kowalczyk 37.41,7;

2. Follis strata 22,2;

3. M. Longa (Włochy) 22,6;

...

32. P. Maciuszek (Polska) 7.41,3.

[b]Klasyfikacja Tour de Ski: [/b]

1. Kowalczyk 1.42.34,7;

2. Follis strata 27,7;

3. Longa 33,4;

4. Ch. Kalla (Szwecja) 39,5;

5. Majdić 51,5;

6. A. Haag (Szwecja) 1.56,4. [b]Klasyfikacja PŚ (po 15 z 31 zawodów): [/b]

1. Kowalczyk 781 pkt;

2. M. Bjoergen (Norwegia) 760;

3. Follis 606;

4. Kalla 537;

5. Majdić 485;

6. Longa 428

...

73. Maciuszek 10.

[srodtytul]Mężczyźni[/srodtytul]

[b]Sprint na 1,2 km:[/b]

1. D. Kershaw (Kanada) 2.58,0;

2. D. Cologna (Szwajcaria) strata 0,1 s;

3. P. Northug (Norwegia) 1,2

...

28. M. Kreczmer;

54. M. Michałek (obaj Polska).

[b]Bieg na dochodzenie na 35 km: [/b]

1. Cologna 1:20.06,9;

2. M. Hellner (Szwecja) 1.06,3;

3. Northug 1.39,9; 1.41,6

...

39. Kreczmer 11.20,2;

43. Michałek 15.38,2.

[b]Klasyfikacja Tour de Ski: [/b]

1. Cologna (Szwajcaria) 2:59.44,9;

2. Hellner 1.11,4;

3. Northug 1.50,3

...

39. Kreczmer 11.35,6;

43. Michałek 15.52,0.

[b]Klasyfikacja PŚ: [/b]

1. Cologna (Szwajcaria) 738 pkt;

2. A. Legkow (Rosja) 651;

3. Hellner 505

...

116. Kreczmer 3.[/ramka]

Rywalki goniły, ona cierpiała, zabrakło sił, by pobiec, jak zaplanowała, ale liczy się zwycięstwo. Startowały w Toblach na 15 km stylem dowolnym w kolejności i według przewag z klasyfikacji Tour de Ski, liczyło się, kto pierwszy dotrze do mety, nieważne w jakim czasie. Justyna Kowalczyk za metą uśmiechnęła się z ulgą. Po kryzysie w biegu łączonym, niepowodzeniu w sprincie, przyszła trzecia etapowa wygrana – ta, która sprawia, że zwycięstwo w całym wyścigu jest już na wyciągnięcie ręki.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Kolarstwo
Michał Kwiatkowski wciąż jeszcze wygrywa
Inne sporty
Super Bowl. Wysokie loty Orłów
doping
Zielony ład w kolarstwie. Tlenek węgla oficjalnie zakazany
Inne sporty
Finał Super Bowl. Zwycięzca bierze wszystko
Inne sporty
Za bardzo lewicowy. Martin Fourcade wycofuje swoją kandydaturę
Materiał Promocyjny
Raportowanie zrównoważonego rozwoju - CSRD/ESRS w praktyce