Święto skoków pod Giewontem zaczyna się już w najbliższy czwartek, kwalifikacjami do piątkowego konkursu na Wielkiej Krokwi.
Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, twierdzi, że medialne informacje o tym, iż konkursy w Zakopanem są zagrożone, to paranoja. – Nie było żadnego zagrożenia. Mieliśmy świadomość, że być może nie zostanie na czas oddany trzykondygnacyjny pawilon, w którym znajduje się m.in. pomieszczenie dla mediów, ale byliśmy na to przygotowani. Media mają 400 m kwadratowych pod namiotem, więcej niż przed rokiem, na pewno wszyscy będą zadowoleni – mówi Kozak.
Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego, przyznał w rozmowie z „Rz“, że faktycznie nie było takiej możliwości, by konkursy zostały odwołane. – Owszem, byliśmy związani raportem straży pożarnej, który zawierał aż osiem punktów nakazujących poprawki elementów mogących zagrozić bezpieczeństwu, więc zgodę mogłem wydać dopiero po ich usunięciu.
Wszystko wskazuje na to, że jeśli w ciągu dwóch najbliższych dni dostarczone zostanie zezwolenie od nadzoru budowlanego dotyczące pawilonu, to burmistrz zmieni też zdanie w tej sprawie. W pawilonie są m.in. kabiny komentatorskie. – Wszystko, co trzeba, jest już podłączone, kabiny świecą czystością, nic tylko pracować. Sam tam byłem i widziałem.
Jeśli jednak pawilon nie zostanie oddany do użytku na czas, wtedy komentatorzy przeniosą się do przygotowanego wcześniej namiotu. To będzie wariant awaryjny – uspokaja burmistrz Janusz Majcher.