Johaug o czubek buta przed Kowalczyk, Bjoergen do historii

Justyna Kowalczyk przegrała bieg łączony o kilka centymetrów. Podium sprintu – o kilkadziesiąt. Marit Bjoergen dogoniła w liczbie zwycięstw Jelenę Wialbe

Publikacja: 14.03.2011 02:27

Justyna Kowalczyk i Therese Johaug

Justyna Kowalczyk i Therese Johaug

Foto: AFP

To był najbardziej zacięty finisz w tym sezonie. Therese Johaug ma swoją pierwszą wygraną w Pucharze Świata, bo wysunęła but w idealnym momencie, a Justyna Kowalczyk o chwilę za wcześnie. Zmierzono im na mecie biegu łączonego ten sam czas. Długo czekały na rozstrzygnięcie fotofiniszu, ale Justyna bez specjalnych nadziei – takie rzeczy się czuje. – Zrobiłam, co mogłam, wynik jest niezły. Odłożyłam rozstrzygnięcie do finiszu, ale Therese była lepsza – mówiła Kowalczyk.

Johaug po złocie z Oslo na 30 km urosły skrzydła. Choć Kowalczyk prowadziła na początku ostatniej prostej, Norweżka lepiej się rozpędziła. Jej tego dnia nie zatrzymał nawet upadek na początku biegu, na zakręcie jak agrafka przed zjazdem na stadion. Po zmianie nart na styl dowolny zaatakowała, a kroku dotrzymywała jej tylko Justyna.

Przed Bjoergen na liście wszech czasów jest tylko Bjoern Daehlie

Obie biegły, jakby nie było MŚ w Oslo ani odprężenia po nich. Tylko w lesie, gdy jechały w ciszy, słychać było, ile taki bieg Johaug kosztuje. Justyna też się męczyła na drugiej części trasy. – Nogi mnie nie słuchały. Byłam zmęczona po 5 km klasykiem, zdziwiło mnie, że nagle znalazłyśmy się z przodu tylko we dwie.

Marit Bjoergen została daleko za nimi. Zajęła dopiero czwarte miejsce, przegrała bieg na dystansie w PŚ pierwszy raz od 14 miesięcy, pierwszy raz od 16 wypadła poza podium. Przewróciła się tuż za strefą zmian, ale nie przez to przegrała. – Zatkało mnie na początku trasy stylem dowolnym. Pod koniec biegu siły wróciły, czasami tak mam – opowiadała.

Dzień później po zwycięstwie w sprincie tłumaczyła, że może potrzebowała takiej zapaści, by przetrzeć silnik. I potem znów była Bjoergen, jaką znamy z ostatnich sezonów. Wygrała wszystkie wyścigi, finał z dużą przewagą. W liczbie pucharowych zwycięstw zrównała się z Jeleną Wialbe, mają po 45. Przed Marit już tylko Bjoern Daehlie z 46 zwycięstwami. W tym sezonie Bjoergen go nie wyprzedzi, może się tylko zrównać, bo ostatnie cztery biegi – w środę sprint w Sztokholmie, potem trzy próby w Falun – to wyścig etapowy, liczony w PŚ jako jeden start.

Kowalczyk kończyła sprint w Lahti z niedosytem. W półfinale nie zatrzymał jej nawet klejący się do nart śnieg, przez który biegła przez chwilę skacząc, jakby nart w ogóle nie miała. W finale wydawało się, że będzie druga, za Bjoergen, ale na zakręcie przed stadionem pojechała za szeroko, wyprzedziła ją Astrid Jacobsen, a na finiszu lepsza o 0,2 sekundy była Petra Majdić, nowa liderka klasyfikacji sprintu. To jedyne trofeum, o które jeszcze trwa walka, pozostałe Kryształowe Kule już ma Justyna. Przed nią tylko siedem dni, cztery starty i trzecia z rzędu parada zwycięzców w Falun.

Puchar Świata w Lahti

Kobiety. Bieg łączony 5 km st. klas. + 5 km dow.:

1. T. Johaug (Norwegia) 25.43,9; 2. J. Kowalczyk (Polska) ten sam czas; 3. Arianna Follis (Włochy) strata 23,4 s; 4. M. Bjoergen (Norwegia) 37,7; ... 54. P. Maciuszek 3.10,7 61. E. Marcisz (obie Polska) 3.47,5. Sprint 1,2 km st. klas.: 1. Bjoergen - 3.30,2; 2. A. Jacobsen (Norwegia) strata 3,0 s; 3. P. Majdić (Słowenia) 3,9; 4. Kowalczyk 4,1; ... 61. Marcisz; 62. A. Szymańczak (obie Polska). Klasyfikacja PŚ (po 27 z 31 konkurencji): 1. Kowalczyk 1789 pkt; 2. Bjoergen 1232; 3. Follis 1125; 4. M. Longa (Włochy) 1004; 5. Johaug 967; ... 63. Maciuszek 45.

Mężczyźni. Bieg łączony 10+10 km:

1. D. Cologna (Szwajcaria) 47.31,3; 2. M. Manificat strata 0,6; 3. V. Vittoz (obaj Francja) 1,0; ... 66. M. Staręga (Polska) 1 okr.

Cologna tą wygraną zapewnił sobie wielką Kryształową Kulę.

Sprint 1,4 km klas.:

1. E. Joensson (Szwecja) 3.08,7; 2. E. Brandsdal strata 0,7 s; 3. P. Golberg (obaj Norwegia) 1,0. Klasyfikacja PŚ: 1. Cologna 1367; 2. P. Northug (Norwegia) 894; 3. D. Rickardsson (Szwecja) 829.

 

 

 

To był najbardziej zacięty finisz w tym sezonie. Therese Johaug ma swoją pierwszą wygraną w Pucharze Świata, bo wysunęła but w idealnym momencie, a Justyna Kowalczyk o chwilę za wcześnie. Zmierzono im na mecie biegu łączonego ten sam czas. Długo czekały na rozstrzygnięcie fotofiniszu, ale Justyna bez specjalnych nadziei – takie rzeczy się czuje. – Zrobiłam, co mogłam, wynik jest niezły. Odłożyłam rozstrzygnięcie do finiszu, ale Therese była lepsza – mówiła Kowalczyk.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
pływanie
Bartosz Kizierowski trenerem reprezentacji Polski
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
Inne sporty
Mistrzostwa Europy. Damian Żurek i Kaja Ziomek-Nogal blisko podium
Szachy
Sukces polskiego arcymistrza. Jan-Krzysztof Duda z medalem mistrzostw świata
Inne sporty
Polak płynie do USA. Ksawery Masiuk będzie trenował ze szkoleniowcem legend
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego