Reklama
Rozwiń

Justyna Kowalczyk sezon narciarski zaczyna 1 listopada

Dla Justyny Kowalczyk zima zaczyna się już we wtorek

Publikacja: 28.10.2011 21:32

Justyna Kowalczyk w pierwszych zawodach Pucharu Świata wystartuje za trzy tygodnie

Justyna Kowalczyk w pierwszych zawodach Pucharu Świata wystartuje za trzy tygodnie

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Wyjedzie do Skandynawii 1 listopada wieczorem, wróci do Polski na Boże Narodzenie. Na dwa dni, a potem znowu w drogę. Jak co sezon, ale ten będzie inny. Pierwszy od dawna bez wielkiej imprezy: mistrzostw i igrzysk, sezon, w którym Kryształowa Kula waży więcej niż zwykle. Justyna Kowalczyk będzie jej bronić trzeci raz z rzędu.

Nikomu się jeszcze nie udało wygrywać Pucharu Świata w czterech kolejnych sezonach. Justyna o Kuli głośno tym razem nie mówi, ale wiadomo, że ona znów będzie celem. Najważniejszym obok pierwszych zawodów PŚ w Polsce, 17 – 18 lutego w Szklarskiej Porębie, oraz Tour de Ski, który Kowalczyk może wygrać trzeci raz z rzędu. I wreszcie będzie w nim rywalizować również z Marit  Bjoergen.

Norweżka już nie będzie startować tylko w wybranych zawodach. Po pierwsze, ona też chce walczyć o Puchar Świata i zmierzyć się z Tourem, w którym dotychczas jej się nie wiodło (dlatego zrezygnowała z ostatnich dwóch). Po drugie, przepisy się zmieniły i pięć najlepszych reprezentacji z ostatniego sezonu – w tym Norwegia i Polska – może opuścić tylko jedne zawody PŚ. W pozostałych muszą wystawić trzy zawodniczki do biegów długich i dwie do sprintów.

Bjoergen planuje odpuścić tylko sprinty uliczne w Duesseldorfie i Mediolanie, czyli te, z których rezygnuje również Justyna. – Mamy, jak widać, podobną taktykę – uśmiecha się Kowalczyk. Na piątkową konferencję prasową w krakowskim hotelu Park Inn wkroczyła w świetnym humorze, z przyciągającą spojrzenia torebką. – Nie wybieram się na zawody do Mediolanu, więc nie będzie zakupów, ale jakoś sobie poradziłam. Znalazłam w Bolzano – puściła oko. Potem za stołem konferencyjnym bez przerwy żartowały z wracającą do startów po kontuzji Sylwią Jaśkowiec i Eweliną Marcisz.

Tylko jedno zdrowie

– Mam za sobą dobre przygotowania, pierwszy raz nie ćwiczyłam sama, pomagał mi Maciej Kreczmer, i bardzo mu za to dziękuję. Niewyczerpana inwencja mojego trenera też zrobiła swoje. Jakoś znalazłam w sobie siły, by podołać jego pomysłom. Będzie dobrze – mówiła Justyna.

Aleksandra Wierietielnego tym razem wyjątkowo przy niej nie było, zatrzymały go sprawy osobiste. We wtorek ruszają razem z całym zespołem do Skandynawii, sezon zaczyna się  19 – 20 listopada w Beitostoelen w Norwegii. Tydzień wcześniej Kowalczyk i m.in. Bjoergen i Therese Johaug miały tam wystartować w zawodach FIS. – Ale w Beito nie ma śniegu, a nawet nie ma nadziei, że będzie w najbliższych dniach. Inauguracja PŚ nie jest na razie zagrożona, natomiast na zawody FIS pojedziemy do fińskiego Muonio, za koło podbiegunowe – mówi Justyna.

Nadchodzący sezon traktują z trenerem jako szansę na ucieczkę od rutyny. Uciekali już w lecie, przestawiając kolejność zgrupowań i wybierając nowe miejsca. Zamiast słońca była zima w Nowej Zelandii, zamiast początku jesieni gdzieś na Wschodzie – pełne lato w Hiszpanii.

– Dam z siebie zimą, ile mogę, ale też będę pamiętać, że ciało i zdrowie mam tylko jedno. Najbardziej zależy mi na zawodach w Szklarskiej Porębie, bo będą pierwsze w Polsce i za rok wypadną z kalendarza, więc może to moja jedyna szansa przed własną publicznością – mówi Kowalczyk. Z informacji "Rz" wynika, że Szklarska wróci do PŚ po rocznej przerwie, ale miesiąc wcześniej, w połowie stycznia. I będzie to już 2014 rok, czyli sezon igrzysk w Soczi, gdy wszystko będzie podporządkowane olimpijskim startom.

Po Soczi postara się jak najszybciej skończyć otwarty właśnie przewód doktorski. Rozprawa ma być o tym, jak zmieniały się obciążenia treningowe po wprowadzeniu do biegów techniki dowolnej. – Chodzi o to, by pokazać, jak ważny jest trening siłowy, moim zdaniem ciągle w biegach niedoceniany – mówi Kowalczyk. Przewód otworzyła na krakowskim AWF.

Najważniejsze Soczi

Promotorem będzie profesor Szymon Krasicki, do którego Justyna zwróciła się z prośbą o to już półtora roku temu, ale dotychczas niechętnie mówiła o planach naukowych i prosiła, by o nich nie pisać. – Czasu na skończenie przewodu sobie nie wyznaczam, najważniejsze jest Soczi – mówi biegaczka. Jeśli chodzi o dalszy ciąg kariery, nie wyklucza niczego. Ani tego, że igrzyska w 2014 będą ostatnim celem, ani – jak rzuciła półżartem – biegania do czterdziestki, również w maratonach takich jak Bieg Wazów.

Włoszka Magda Genuin, ogłaszając niedawno rozstanie z biegami, mówiła, że była już nieszczęśliwa na nartach. – Mnie bieganie daje szczęście, ale łatwo to mówić, gdy od 12 lat poprawiam się z sezonu na sezon. Nie wiem, jak się zachowają głowa i ciało, gdy takiego spełnienia zabraknie. Może wtedy zachce mi się normalnego życia – mówi Justyna. – Ale na razie chcę, żeby sezon już się zaczął.

Wyjedzie do Skandynawii 1 listopada wieczorem, wróci do Polski na Boże Narodzenie. Na dwa dni, a potem znowu w drogę. Jak co sezon, ale ten będzie inny. Pierwszy od dawna bez wielkiej imprezy: mistrzostw i igrzysk, sezon, w którym Kryształowa Kula waży więcej niż zwykle. Justyna Kowalczyk będzie jej bronić trzeci raz z rzędu.

Nikomu się jeszcze nie udało wygrywać Pucharu Świata w czterech kolejnych sezonach. Justyna o Kuli głośno tym razem nie mówi, ale wiadomo, że ona znów będzie celem. Najważniejszym obok pierwszych zawodów PŚ w Polsce, 17 – 18 lutego w Szklarskiej Porębie, oraz Tour de Ski, który Kowalczyk może wygrać trzeci raz z rzędu. I wreszcie będzie w nim rywalizować również z Marit  Bjoergen.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Inne sporty
Czy to najlepszy sportowiec 2024 roku? Dokonał rzeczy wyjątkowych
Inne sporty
Tomasz Chamera: Za wizerunek PKOl odpowiada jego prezes
pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Rekordowa impreza reprezentacji Polski
Pływanie
Mistrzostwa świata w pływaniu. Kolejne medale i polskie rekordy w Budapeszcie
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Inne sporty
Kolarstwo. Zakażą stosowania tlenku węgla?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku