Sprinty po sztokholmskim Starym Mieście to pierwszy etap z czterech, pozostałe będą w Falun. Obowiązują te same zasady co w innych etapowych wyścigach w Ruka Triple i Tour de Ski: miejsca w sprincie przelicza się na bonusowe sekundy, na etapach zdobywa się dwa razy mniej punktów niż w zwykłym biegu PŚ, a na mecie finału podwójną stawkę. Jest tylko jedna różnica w porównaniu z TdS: w Falun nie przyznaje się punktów za najlepszy czas ostatniego etapu. Liczy się jedynie kolejność w całym wyścigu.
Zimy nie czuć ani w Sztokholmie, ani na szwedzkiej prowincji. W weekend ma być plus 10 stopni, już wszystko płynie, Justyna Kowalczyk trenowała przez ostatnie dwa dni w Falun i narzekała, że trasy są w złym stanie. W Sztokholmie będzie jeszcze gorzej, śnieg zwieziony do miasta na sprinty jest zawsze zdradliwy. Wygra najszybsza i najbardziej uważna.