Sanatorium Kuusamo

Justyna Kowalczyk zaczyna dziś trzyetapowy wyścig, skoczkowie mają konkurs drużynowy. Pech Stocha.

Publikacja: 30.11.2012 00:10

Justyna Kowalczyk w Kuusamo zwykle jest w czołówce

Justyna Kowalczyk w Kuusamo zwykle jest w czołówce

Foto: PAP/EPA

Zimno, wieje, nudno, ale Justyna i jej ekipa mają słabość do tego fińskiego wygwizdowa przy kole podbiegunowym. Kuusamo leczy rany po inauguracji sezonu. Biegi tutaj są zwykle kilka dni po starcie Pucharu Świata, ale to inny świat. W zawodach otwarcia Kowalczyk nigdy nie staje na podium. W Kuusamo jest w czołówce prawie zawsze w choćby jednej konkurencji.

Nie chodzi tylko o wyniki. Również o to, że w Gaellivare tydzień temu wszyscy się uśmiechali, a niewiele z tego wynikało i trzeba było się szarpać, żeby mieć dobre pokoje w hotelach. W Kuusamo nikt nie nadskakuje, a wszystko jest bez zarzutu. – My się tu czujemy jak w domu – mówi „Rz" trener Aleksander Wierietielny.

Trzy dni pracy

Tym razem polska ekipa wyjątkowo potrzebuje odmiany nastroju, bo na inaugurację Justyna była dopiero 27., a Wierietielny narzekał, że jest przemęczona.

– Na szczęście w środę wreszcie się zgodziła odpocząć. Coraz trudniej mi ją przekonywać, ale uwierzyła, że już dość tych treningów. Zrobiliśmy dzień wolny – mówi trener.

Teraz przed nimi trzy dni pracy w wyścigu nazwanym Ruka Triple i aż 350 punktów PŚ do zdobycia. Po 50 dla najlepszej w dzisiejszym sprincie stylem klasycznym (o 10.30 eliminacje, od 12.30 wyścigi) i jutrzejszym biegu na  5 km dowolnym. W niedzielę 50 pkt za najlepszy czas biegu pościgowego na 10 km klasycznym i 200 premii dla tej, która w tym biegu – ruszają według kolejności i przewag z poprzednich etapów – pierwsza wpadnie na metę.

Czym trudniej, tym lepiej

Dlaczego w Kuusamo Justyna jest zawsze mocniejsza niż na inaugurację? Pierwsze zawody sezonu są tradycyjnie stylem dowolnym, a tutaj dominuje klasyczny, w którym jest dużo mocniejsza. W Gaellivare biega się po płaskiej trasie pełnej zakrętów, a tutaj ostre zakręty są tylko dwa, za to jest się gdzie zmęczyć na podbiegach.

Dotychczas trudniejsza trasa sprintu była tylko w kanadyjskim Canmore, ale to już chyba nieaktualne, bo organizatorzy właśnie zdecydowali, że w Kuusamo kobiety będą biec po tej samej pętli co mężczyźni, czyli na 1400, a nie jak dotychczas 1200 m, i będą miały o jeden podbieg więcej.

– To jest trasa bardzo wymagająca, nie dla typowych szybkobiegaczek – mówi trener Wierietielny. A pętlę do niedzielnego biegu pościgowego na 10 km stylem klasycznym Justyna opisywała niedawno jako jeszcze trudniejszą niż w jej ulubionej estońskiej Otepaeae.

Dla Polki im trudniej, tym lepiej. Choć sama przypomina: – Kuusamo zmiennym jest. Raz mi się tu wiedzie lepiej, raz gorzej – powtarza. W ostatnich dwóch sezonach miała potknięcia w sprincie. Dwa lata temu przesunięto ją karnie na ostatnie miejsce półfinału, bo zbyt długo biegła na wirażu krokiem łyżwowym. Rok temu odpadła w ćwierćfinale, bo niepotrzebnie przepuściła przed siebie Kikkan Randall i już po pierwszym etapie miała ponad 40 sekund straty do Marit Bjoergen (miejsca w sprincie przelicza się na bonusy czasowe). W całym wyścigu zajęła piąte miejsce.

– Sprint jest kluczowy dla wyścigu, kto nie awansuje do półfinału, zostaje daleko z tyłu. Justyna musi być bardzo skoncentrowana. Wróciliśmy tu poprawić błędy. Jesteśmy bojowo nastawieni. Choć wiem, że cudów nie ma i powtarzam to Justynie. Norweżki są teraz w świetnej formie, Amerykanki również. Jestem bardzo ciekaw, jak długo mogą ją utrzymać. Justyna na pewno pójdzie mocno do przodu, ale nie wiemy, co przygotowały rywalki – mówi trener.

Złe przyzwyczajenia

W Kuusamo jest kilkanaście stopni mrozu, na weekend zapowiadają śnieg i wiatr, co biegaczy nie zawróci ze startu, ale będzie torturą dla skoczków. Dziś o 17 konkurs drużynowy, jutro o 14.15 indywidualny. Pierwsi poszkodowani już są: przede wszystkim Kamil Stoch, który najpierw upadł po lądowaniu podczas drugiego treningu, obijając sobie m.in. biodro, a potem nie przeszedł kwalifikacji do sobotniego konkursu indywidualnego (wygrał je Słoweniec Jaka Hvala). Skoczył ledwie 106,5 m, dużo krócej niż podczas treningów. W polskiej kadrze skoków nastroje po inauguracji były jeszcze gorsze niż w biegach, bo w ostatni weekend w Lillehammer żaden z zawodników nie dostał się do czołowej dwudziestki, a Stoch tylko raz awansował do finału. Teraz będzie jeszcze bardziej nerwowo, bo wprawdzie czterech z pięciu Polaków dostało się do konkursu – Piotr Żyła, Maciej Kot, Krzysztof Miętus i Dawid Kubacki – ale ucierpiał lider kadry.

Stoch zwykle zaczyna sezon słabiej – wyjątkiem był ostatni – ale tym razem jest mu wyjątkowo trudno, bo również latem miał problemy, nie mógł przyzwyczaić się do nowych strojów. A teraz, gdy zaczął się poprawiać po ostatnich treningach w Lillehammer, rozczarował się w Kuusamo. Łukasz Kruczek wystawi go dziś w pierwszej grupie konkursu drużynowego, by mógł się ze złymi wspomnieniami rozprawić jak najszybciej.

Transmisje telewizyjne z Kuusamo w TVP 1, TVP 2 i Eurosporcie

Zimno, wieje, nudno, ale Justyna i jej ekipa mają słabość do tego fińskiego wygwizdowa przy kole podbiegunowym. Kuusamo leczy rany po inauguracji sezonu. Biegi tutaj są zwykle kilka dni po starcie Pucharu Świata, ale to inny świat. W zawodach otwarcia Kowalczyk nigdy nie staje na podium. W Kuusamo jest w czołówce prawie zawsze w choćby jednej konkurencji.

Nie chodzi tylko o wyniki. Również o to, że w Gaellivare tydzień temu wszyscy się uśmiechali, a niewiele z tego wynikało i trzeba było się szarpać, żeby mieć dobre pokoje w hotelach. W Kuusamo nikt nie nadskakuje, a wszystko jest bez zarzutu. – My się tu czujemy jak w domu – mówi „Rz" trener Aleksander Wierietielny.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
kolarstwo
Paryż - Roubaix. Upadek Tadeja Pogacara. Mathieu Van Der Poel zwycięża
szachy
Jan-Krzysztof Duda znów zagra w Polsce. Celuje w zwycięstwo
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata