Marit jak burza, Justyna jak zwykle

Marit Bjoergen nie straciła jeszcze punktu w Pucharze Świata, Justyna Kowalczyk już wróciła na podium. Następne ich starcie dopiero w Tour de Ski

Publikacja: 02.12.2012 20:04

Marit jak burza, Justyna jak zwykle

Foto: ROL

Wyglądało to jak dreszczowiec w zamieci: one trzy, tylko dwa wolne miejsca na podium, bo Marit Bjoergen była daleko z przodu, coraz mocniejszy śnieg zasypujący tory i ciągle zmieniająca się kolejność. Raz atakowała Justyna, raz Therese Johaug, raz Heidi Weng. Nikt poza nimi się już nie liczył.

Krista Lahteenmaeki przetrwała w czołówce dwa etapy Ruka Triple, ale w finale na 10 km stylem klasycznym była bezradna. Podobnie Kikkan Randall, świetna w sobotę na 5 km stylem dowolnym, a w niedzielnym biegu pościgowym szybko wyprzedzona przez Polkę i dwie Norweżki.

Dla takich finałów wymyślono wyścigi etapowe: był i wielki pościg Johaug, odrabiającej straty z pierwszych etapów, i jej kryzys przed metą, były kłopoty Weng, która zaczęła w pewnym momencie zostawać z tyłu, ale dogoniła podium, wyprzedzając Johaug na ostatnim podbiegu takim przyspieszeniem, jakiego się spodziewano raczej po Therese. I były ciągłe kontrataki Justyny, a w końcu ten decydujący, na przedostatnim podbiegu, gdy zostawiła Johaug i Weng z tyłu i ruszyła po drugie miejsce.

– Nerwy? Ja byłam spokojna. Taktyka, wszystko pod kontrolą. Nawet nie zauważyłam tego przyspieszenia Weng – tłumaczyła potem „Rz”. Na pierwszych pętlach oszczędzała siły, pilnowała tylko, by rywalki nie odjechały. Najlepsze zostawiła na koniec.

Tydzień temu w Gaellivare była napięta atmosfera po 27. miejscu na inaugurację sezonu. A w Kuusamo już polska norma: mięśnie jeszcze nie niosą tak jak mogą po ciężkich przygotowaniach, ale to i tak wystarczy, by wygrywać w takich wyścigach ze wszystkimi poza Bjoergen. Po siódmym miejscu w sprincie przyszło 11. miejsce na 5 km łyżwą, ale z tak małymi stratami, że Kowalczyk awansowała w klasyfikacji łącznej na czwarte miejsce i było już jasne, że w finale będzie na podium.

Marit na początku sezonu to czysta perfekcja: wygrała wszystkie cztery biegi, nawet ten niedzielny pościgowy, gdy wystarczało jej pilnowanie przewagi, a ona ją powiększała z każdym okrążeniem. W sobotniej próbie na 5 km dowolnym też pokazała siłę.
Ale rok temu różnica między nią a Justyną w klasyfikacji Pucharu Świata była jeszcze większa, a jednak skończyło się zwycięstwem Polki w Tour de Ski, które było głównym celem Bjoergen.

Teraz sytuacja jest trochę inna. Marit nadal mocno nastawia się na TdS (nie wygrała go jeszcze żadna Norweżka ani Norweg), a po nim – i po kolejnej przerwie w startach – na mistrzostwa świata w Val di Fiemme. A Justyna Tourem aż tak mocno się nie przejmuje, wszystko odda za złote mistrzostwa. – Mam już trzy wielkie Kryształowe Kule, trzy wygrane Toury z rzędu, a nie byłam jeszcze mistrzynią świata w stylu klasycznym – mówiła polskim dziennikarzom w Kuusamo.

– Tego, że będzie tej zimy dobrze w stylu klasycznym, jestem pewna. A łyżwą? Nie wiem, biegi stylem dowolnym nie są moim celem. Czas najwyższy iść w specjalizację. Krok łyżwowy będzie mi służyć tylko do dobrego biegania w wyścigach etapowych – mówi Justyna.

W poniedziałek rano Kowalczyk wylatuje z Helsinek do kanadyjskiego Canmore. Puchar Świata najpierw zatrzyma się na sprinty w Quebecu, ale Polka z nich rezygnuje – to będą prawdopodobnie jedyne zawody w sezonie, które opuści.

Będzie trenować w Canmore, na wysokogórskim zgrupowaniu. A za półtora tygodnia rusza tam PŚ, będą aż trzy biegi: 10 km stylem klasycznym, sprint stylem dowolnym i bieg łączony. Nie będzie tam ani Bjoergen, ani Johaug i Weng, które wracają teraz do Norwegii, a potem jadą we włoskie góry, do Seiser Alm.

Canmore jest dla Justyny jak Otepaeae: trudne trasy, miejsce, w którym się czuje jak w domu. Tylko raz nie stała tam na podium i tym razem nie powinno być inaczej. Ma nawet szansę, by po tych trzech startach wyprzedzić Bjoergen w PŚ. A po Canmore będzie przerwa świąteczna i dwie wielkie rywalki staną do Tour de Ski. Marit ma bardzo mocne karty. Justyna jeszcze w swoje zajrzeć nie pozwoliła.

Kobiety: bieg pościgowy na 10 km st. klasycznym i końcowa klasyfikacja Ruka Triple:

1. M. Bjoergen (Norwegia) 31.19,4; 2. J. Kowalczyk (Polska) strata 1.21,4; 3. H. Weng 1.23,9; 4. T. Johaug (obie Norwegia) 1.34,1; ... 52. K. Kubińska 5.21,6; 54. P. Maciuszek (obie Polska) 5.46,0.


Sobotni bieg na 5 km st. dowolnym:

1. Bjoergen 12.02,9; 2. Randall (USA) strata 22,7 s; 3. J. Czekaliewa (Rosja) 24,5; ... 11. Kowalczyk 43,9; 31. Maciuszek 1.08,5; 34. S. Jaśkowiec 1.11,9; 50. Kubińska 1.25,9.


Klasyfikacja PŚ (po 4 z 29 zawodów):

1. Bjoergen 450 pkt 2. Johaug 273; 3. Kowalczyk 260.

Mężczyźni: bieg na dochodzenie 15 km klasycznym i końcowa klasyfikacja Ruka Triple:

1. P. Northug (Norwegia) 41.38,3; 2. M. Wylegżanin (Rosja) strata 1,4; 3. A. Połtaranin (Kazachstan) 3,4; ... 49. M. Kreczmer (Polska) 3.13,6.


Sobotni bieg na 10 km dowolnym:

1. A. Legkow (Rosja) 21.52,8; 2. Northug strata 6,8; 3. M. Manificat (Francja) 7,9; ... 44. Kreczmer 1.10,5 94. M. Staręga 2.27,9.


Klasyfikacja PŚ:

1. Northug 335 pkt; 2. Połtaranin 281; 3. Wylegżanin 252.

Wyglądało to jak dreszczowiec w zamieci: one trzy, tylko dwa wolne miejsca na podium, bo Marit Bjoergen była daleko z przodu, coraz mocniejszy śnieg zasypujący tory i ciągle zmieniająca się kolejność. Raz atakowała Justyna, raz Therese Johaug, raz Heidi Weng. Nikt poza nimi się już nie liczył.

Krista Lahteenmaeki przetrwała w czołówce dwa etapy Ruka Triple, ale w finale na 10 km stylem klasycznym była bezradna. Podobnie Kikkan Randall, świetna w sobotę na 5 km stylem dowolnym, a w niedzielnym biegu pościgowym szybko wyprzedzona przez Polkę i dwie Norweżki.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Inne sporty
Polacy szykują się do sezonu. Wrócą na olimpijski tor
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Inne sporty
Gwiazdy szachów znów w Warszawie. Zagrają Jan-Krzysztof Duda i Alireza Firouzja
kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata
Kolarstwo
Strade Bianche. Tadej Pogacar upada, ale wygrywa
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Kolarstwo
Trwa proces lekarza, który wspierał kolarzy. Nie zawsze były to legalne sposoby
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście