Wezwania do dymisji Łukasza Kruczka można na razie odwołać, wygląda na to, że histeria z początku sezonu ucichnie w Engelbergu, czyli tam, gdzie polscy skoczkowie zwykle nabierali rozpędu.
W czołowej dziesiątce piątkowych kwalifikacji do pierwszego konkursu (obydwa, sobotni i niedzielny, są o 13.45, transmisja TVP 1 i Eurosport) było ich aż trzech: Kamil Stoch czwarty (127,5 m), Maciej Kot siódmy (128), Klemens Murańka dziesiąty (122).
Awansowali też: Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Krzysztof Miętus, czyli wszyscy, których Łukasz Kruczek wysłał do kwalifikacji.
Podczas treningów Polacy też skakali bardzo dobrze (Kubacki wygrał drugą serię treningową) i są nadzieje na pierwsze w tym sezonie miejsce w dziesiątce. Przerwa w startach i treningi w Ramsau – oraz nowy kombinezon – pomogły Kamilowi Stochowi, choć zdarzył mu się też w piątek jeden bardzo nieudany skok, podczas drugiego treningu (tylko 112,5 m).
Kwalifikacje wygrał Słoweniec Peter Prevc (131,5 m), najdalej poleciał Norweg Tom Hilde, na 140. metr, ale z bardzo korzystnym wiatrem.