Marit Bjoergen bez medalu

Norweżka przewróciła się ?w półfinale sprintu, ?ale całe złoto i tak zgarnęli jej rodacy. W finale mężczyzn upadło aż trzech zawodników. Pecha mieli też Sylwia Jaśkowiec ?i Maciej Staręga.

Publikacja: 11.02.2014 21:30

Bjoergen zapowiadała walkę o sześć medali i kiedy w sobotę wygrała bieg łączony, pokazała, że nie rzuca słów na wiatr. Ale po dzisiejszym sprincie stylem dowolnym już wiadomo, że celu nie zrealizuje. W półfinale przewróciła się na ostatniej prostej i zajęła szóste miejsce.

Ale podium i tak było norweskie: wygrała Maiken Caspersen Falla, 0,38 s przed Ingvild Flugstad Oestberg. Tuż za nimi na metę wpadła Słowenka Vesna Fabjan. – Nie mogę w to uwierzyć – cieszyła się Falla. – To był dla nas trudny czas – przypomniała o nagłej śmierci brata Astrid Uhrenholdt Jacobsen, czwartej w sprincie.

W finale oprócz Bjoergen zabrakło również innej faworytki, specjalistki od sprintów Kikkan Randall. Amerykanka nie awansowała nawet do półfinału.

Reprezentanci Polski nie przeszli kwalifikacji. Sylwia Jaśkowiec, trzecia w tej konkurencji w prologu Tour de Ski w Oberhofie i czwarta podczas PŚ w Szklarskiej Porębie, upadła na zjeździe. – Narta znalazła się w bardzo głębokim śniegu i straciłam równowagę. Nie pamiętam, kiedy poprzednio się wywróciłam w zawodach. Złamała mi się podeszwa w bucie karbonowym. Muszę podnieść głowę, zakasać rękawy i znów walczyć. Doświadczyłam dużej lekcji pokory, jej nigdy za wiele w życiu – opowiadała rozczarowana Jaśkowiec. Narty pożyczyła od Pauliny Maciuszek.

Los Jaśkowiec podzielił Maciej Staręga. – To straszny cios. Zmarnowałem cztery lata przygotowań. Co z tego, że sezon układał mi się dobrze, skoro najważniejsza impreza kończy się dla mnie, zanim na dobre się zaczęła. Na grząskim śniegu, przed samym zjazdem, narta wyjechała mi spod tułowia, spadłem na plecy i było po zawodach. Pretensje mam tylko do siebie – nie ukrywał polski biegacz.

W finale mężczyzn na jednym z zakrętów przewróciło się aż trzech zawodników: Norweg Anders Gloeersen, Szwed Marcus Hellner i Rosjanin Siergiej Ustiugow, a ich nieszczęście wykorzystał Szwed Emil Joensson, zdobywając brąz. Srebro dla jego kolegi z reprezentacji Teodora Petersona, a złoto dla Norwega Oli Vigena Hattestada. – Marzyłem o medalu, ale nie spodziewałem się, że zostanę mistrzem olimpijskim – przyznał Hattestad.

Justyna Kowalczyk olimpijski sprint skreśliła już dawno. Pojutrze wraca do rywalizacji w swojej koronnej konkurencji – 10 km klasykiem. Pęknięta stopa wciąż mocno boli, ale Polka nie zamierza się poddawać. Chce walczyć o medal.

Pobiegnie na środkach przeciwbólowych i ze specjalnymi wkładkami termoplastycznymi w bucie, które amortyzują mikrodrgania. Lekarze zapewniają, że kolejne starty nie pogłębią kontuzji.

Bjoergen zapowiadała walkę o sześć medali i kiedy w sobotę wygrała bieg łączony, pokazała, że nie rzuca słów na wiatr. Ale po dzisiejszym sprincie stylem dowolnym już wiadomo, że celu nie zrealizuje. W półfinale przewróciła się na ostatniej prostej i zajęła szóste miejsce.

Ale podium i tak było norweskie: wygrała Maiken Caspersen Falla, 0,38 s przed Ingvild Flugstad Oestberg. Tuż za nimi na metę wpadła Słowenka Vesna Fabjan. – Nie mogę w to uwierzyć – cieszyła się Falla. – To był dla nas trudny czas – przypomniała o nagłej śmierci brata Astrid Uhrenholdt Jacobsen, czwartej w sprincie.

kajakarstwo
Klaudia Zwolińska szykuje się do nowego sezonu. Cel to mistrzostwa świata
Kolarstwo
Strade Bianche. Tadej Pogacar upada, ale wygrywa
Kolarstwo
Trwa proces lekarza, który wspierał kolarzy. Nie zawsze były to legalne sposoby
Inne sporty
Czy peleton zwolni? Kolarze czują się coraz bardziej zagrożeni
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Kolarstwo
Michał Kwiatkowski wciąż jeszcze wygrywa
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń