Wylatujemy wedle planu, potem badania lekarskie, teraz jak najbardziej potrzebne. Zobaczymy, czy to, co mamy w programie, czyli starty w Oslo i Drammen, będzie do zrealizowania. Biegi w Falun – okaże się, czy jest sens. Co dalej, też zobaczymy. Mam w głowie trzy możliwości: zakończenie kariery, roczną przerwę albo dalsze bieganie, ale dziś nie mam pojęcia, którą wybiorę.
Zrobiło się tu głośno od pytań, gdy trener Wierietielny miał zapowiedzieć koniec współpracy z panią i odejście na emeryturę. Co pani na to?
Nie chciałabym nikomu zarzucać niekompetencji ani podważać czyichś słów, ale wedle trenera cytowana była jego wypowiedź bodaj z września ub. roku. Od tamtej pory wiele się zmieniło i mój trener bardzo chce dalej pracować, ma plany na lata. Tak jak moja drużyna. Jedynym znakiem zapytania jestem ja. Nie wiem, po co odgrzewać takie rzeczy, tym bardziej że trener zapowiedział, że w czasie igrzysk nie będzie udzielał wywiadów. I tego nie robił.
Kiedy oczekiwać jasnej odpowiedzi, co dalej z mistrzynią i jej drużyną?
Najprawdopodobniej decyzję podejmiemy w Oslo. Dziś nie skłaniam się ku niczemu. Podziękowaliśmy sobie za igrzyska, za pięć medali olimpijskich. I tyle. Mamy chwilę na podjęcie decyzji, czy w takim samym składzie i na podobnych zasadach. Jeśli jednak coś już powiem, to będzie mi można wierzyć. Dotrzymam słowa, niezależnie od wyboru. Kiedy Adam Małysz kończył karierę, dzienni-karze stali nad nim i czekali na to jedno słowo: kończę. Nie róbcie mi tego samego, dajcie spokojnie przemy-śleć, co bym chciała. Nie jest łatwo rozstać się z czymś, co robiło się z wielkim sercem przez tyle lat.
Wolelibyśmy usłyszeć słowo – zostaję...