Trzy pary tworzące mistrzowską drużynę to Piotr Gawryś i Michał Klukowski, Krzysztof Jassem i Marcin Mazurkiewicz oraz Jacek Kalita i Michał Nowosadzki. Kapitanem był Piotr Walczak, głównym trenerem – Stanisław Gołębiowski. Finał ze Szwecją to trzy dni gry i 128 rozdań w 8 sesjach, prowadzenie zmieniało się kilkadziesiąt (!) razy.
Te emocje prezes Polskiego Związku Brydża Sportowego Radosław Kiełbasiński nie bez racji porównywał z napięciem ostatnich minut meczu piłkarzy Szkocja – Polska.
– Remisu wprawdzie nie było, ale na pięć rozdań przed końcem jeszcze prowadzili Szwedzi. Finisz w wykonaniu naszych zawodników był jednak imponujący. Aż się wierzyć nie chciało. Potem niemal zawał serca, łzy i radość – mówił prezes, także wiceprzewodniczący World Bridge Federation. Podobne napięcie towarzyszyło grze Polaków w półfinale, w którym pokonali Anglików 207:205.
42. turniej Bermuda Bowl odbył się w Indiach, w Chennai (dawniej Madras), startowały 22 ekipy. Drużynowe mistrzostwa świata rozgrywane są co dwa lata, mają historię datowaną od 1950 roku (wtedy na Bermudach odbył się pierwszy mecz USA – Europa).
Zwycięstwo Polaków to podsumowanie wielu lat międzynarodowych sukcesów brydżystów znad Wisły. Brakowało tylko tego najcenniejszego – Bermuda Bowl, o który już raz walczyli w finale w 1991 roku w Jokohamie, ale wtedy przegrali z Islandią (mają też brązowe medale z lat 1981, 2001, 2003 i 2013).