Bielszczanie w maju wywalczyli siódmy tytuł mistrza Polski i coraz bardziej uciekają w klasyfikacji medalowej PA Novej Gliwice i Cleareksowi Chorzów (od tego roku Ruchowi) rządzącym w pierwszych latach futsalu w Polsce. Klub z Beskidu, mający także swój zespół w II lidze piłkarskiej, zdobył pięć złotych medali w latach 2017-2021. Teraz zespół Jesúsa „Chusa” Lópeza nie jest już takim dominatorem i dorobił się godnych konkurentów.
Od czterech sezonów miejsca na podium dzielą Rekord, Piast Gliwice oraz Constract Lubawa. Ostatni triumf bielszczan był pewną niespodzianką, bo drużynę trapiły kontuzje, zwłaszcza w końcówce sezonu, a już przed jego rozpoczęciem „na papierze” mocniej wyglądały składy rywali.
Rekord najpierw pewnie ograł jednak w półfinale play-off Piasta, by w rozgrywanym do trzech zwycięstw finale pozwolić Constraktowi na tylko jedną wygraną. Lubawianom nie pomogła znakomita forma Pedrinho, Brazylijczyka ubiegającego się o polski paszport, który w klasyfikacji strzelców i asystentów zdystansował konkurencję nigdy niewidzianymi liczbami – zdobył 46 bramek (drugi najlepszy snajper Rajmund Siecla miał ich 31) i 44 razy podawał do strzelających kolegów (pierwszy po nim Vinicius Lazaretti miał 28 asyst).
Pedrinho na gali Fogo Futsal Ekstraklasy ze statuetkami dla najlepszego zawodnika sezonu 2023/24, najlepszego obcokrajowca oraz za wygrane w klasyfikacij strzelców, asystentów i kanadyjskiej.
Kluby z „wielkiej trójki” mocno zmieniły się w letniej przerwie. Z Rekordu odszedł m.in. Artur Popławski, ikona klubu i jedyny obok Michała Marka zawodnik, który miał udział w zdobyciu wszystkich siedmiu tytułów dla klubu. Z drużyną Chusa pożegnali się także reprezentant Polski Tomasz Lutecki, reprezentant Czech Michał Seidler i reprezentant Ukrainy Taras Korołyszyn. Nazwiska następców nie zwalają z nóg. Najwięcej powinien wnieść Hiszpan Eric Panés.