Przed meczem nad Dortmundem - nie pierwszy raz podczas tego turnieju - przeszła burza i wielka ulewa. Woda lała się z dachu na kibiców, ale nikt nie marudził, skoro na stadionie Borussii oglądaliśmy już kilka emocjonujących widowisk. Były nadzieje, że także Anglicy i Holendrzy dostosują się do poziomu.
Anglicy w każdym że spotkań fazy pucharowej wystawiani byli na próbę, lecz wychodzili z kłopotów obronną ręką. Holendrzy - zgodnie z oczekiwaniami - okazali się jednak przeciwnikiem bardziej wymagającym niż Słowacy (2:1 po dogrywce) i Szwajcarzy (1:1 po dogrywce, karne 5-3).
Euro 2024. Jak Holendrzy zmusili Anglików do gry w piłkę?
Już po siedmiu minutach Pomarańczowi objęli prowadzenie. Potężnym uderzeniem z dystansu Jordana Pickforda pokonał Xavi Simons.
Czytaj więcej
Na naszych oczach dojrzewa nowa gwiazda futbolu namaszczona przez Leo Messiego. Lamine Yamal bije...