Dwóch sędziów widziało wygraną Ukraińca (115:112, 114:113), jeden Anglika (114:113). Usyk przystąpił do tej walki, będąc mistrzem organizacji IBF, WBA, WBO, a Fury z pasem WBC i w roli nieznacznego faworyta. Obaj byli niepokonani, z wielkimi, choć różnymi argumentami w tej konfrontacji.
35-letni Fury, samozwańczy „Król Cyganów”, po usłyszeniu werdyktu pogratulował Usykowi, ale twierdził, że to on zasłużył na zwycięstwo. Jego zdaniem fakt, że Usyk jest przedstawicielem kraju, który walczy z rosyjską agresją, nie był tu bez znaczenia, ale prawdą jest, że o takim werdykcie przesądziły wydarzenia w ringu. Fury miał swoje szanse i ich nie wykorzystał, a przecież niewiele brakowało, by został znokautowany.