33-letni Alvarez jest królem wagi superśredniej (76,2 kg), a Charlo posiadaczem wszystkich najcenniejszych pasów dwie kategorie niżej, w junior średniej (69,9 kg). Takie starcie faworyzuje tego pierwszego, ale nie brakuje głosów, że Jermell, brat bliźniak Jermalla, mistrza wagi średniej, jest w stanie sprawić niespodziankę.
Oscar De La Hoya, złoty medalista olimpijski z Barcelony, który zdobywał tytuły mistrzowskie w pięciu kategoriach wagowych, twierdzi, że wszystko zależy od konsekwencji taktycznej Jermella.
Czytaj więcej
Gala w Częstochowie, po niej finał turnieju World Boxing Super Series w Monachium, wreszcie pięć walk o mistrzostwo świata w Uncasville w USA. To będzie bokserska sobota.
– Jeśli będzie walczył mądrze, na dystans, tak jak Dmitrij Biwoł, mistrz wagi półciężkiej, który rok temu zdecydowanie pokonał Alvareza, to ma szanse na sukces. Musi wykorzystać swój zasięg i bardzo dobry lewy prosty. Inaczej Alvarez rozbije go mocnymi ciosami – twierdzi „Złoty chłopiec”.
De La Hoya wie, co mówi, dwukrotnie przegrał z Shane’em Mosleyem, który przeskoczył o dwie kategorie, by z nim walczyć, został też boleśnie pokonany przez Manny’ego Pacquiao, który pierwszy zawodowy tytuł zdobył w wadze muszej. Ale wie także, że czasami wystarczy krok za daleko i większy, silniejszy rywal to wykorzysta. Tak jak Bernard Hopkins, gdy walczyli w wadze średniej.