Reklama

Przebić się przez pamięć

Waga ciężka znów ma swego bohatera. Dwa ostatnie pojedynki Anthony'ego Joshuy – z Władimirem Kliczką i Carlosem Takamem – obejrzało na stadionach w Londynie i Cardiff prawie 170 tysięcy ludzi.

Aktualizacja: 01.11.2017 22:27 Publikacja: 01.11.2017 18:00

Anthony Joshua (z lewej) w walce z Carlosem Takamem

Anthony Joshua (z lewej) w walce z Carlosem Takamem

Foto: AFP

Wspomniany Kliczko wraz z bratem Witalijem też zapełniali stadiony w Niemczech, ale walki Ukraińców nie budziły takiego zainteresowania. Być może dlatego, że ich dominacja była zbyt wyraźna, właściwie nie mieli konkurencji, a przy tym styl, jaki prezentował w ringu młodszy z braci, Władimir, był po prostu nudny.

Joshua jest inny. Fizycznie jeszcze bardziej atletyczny niż młodszy Kliczko, mentalnie podobny do starszego z ukraińskich braci: nie boi się nikogo. W Cardiff pokonał w dziesiątej rundzie twardego jak skała Carlosa Takama. Kameruńczyk z francuskim paszportem nie padł wprawdzie na deski, ale został poddany przez sędziego. Zdaniem wielu ekspertów, przedwcześnie. Blisko dwumetrowemu, składającemu się z samych mięśni Anglikowi taka pomoc nie jest potrzebna.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Boks
Ołeksandr Usyk wciąż niepokonany, prezydent Zełenski mu dziękuje. Kiedy kolejna walka?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Boks
Janusz Pindera: Biwoł - Bietierbijew. Czas na trylogię, też w Rijadzie
Boks
Siedem walk o mistrzostwo świata. Gala, jakiej nie było
SPORT I POLITYKA
Gangster z Sierpuchowa wciąż rządzi boksem. Dlaczego świat popiera oligarchę Putina?
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Boks
Miliony na ringu. Arabia Saudyjska kupiła światowy boks
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama