Boks może zostać wykluczony z igrzysk olimpijskich

Międzynarodowy Komitet Olimpijski grozi wykluczeniem tego sportu z programu igrzysk już od Tokio w 2020 roku.

Aktualizacja: 19.02.2018 22:44 Publikacja: 19.02.2018 18:49

Andrew Mager [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Flickr

Andrew Mager [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Flickr

Foto: Flickr

– Jesteśmy bardzo zaniepokojeni sposobem zarządzania Międzynarodowej Federacji Bokserskiej (AIBA) – powiedział przed rozpoczęciem igrzysk w Pjongczangu przewodniczący MKOl Thomas Bach.

Zapowiedział, że komitet zastrzegł sobie już teraz prawo wykluczenia boksu z igrzysk młodzieżowych, które w październiku odbędą się w Buenos Aires.

Los dyscypliny wisi na włosku. Zależy od tego, czy bokserska federacja oczyści się z zarzutów, a jest ich dużo i są poważne. Przede wszystkim ze stanowiska musi ustąpić uzbecki szef AIBA z kryminalną przeszłością Gafur Rachimow. Federacja ma czas na podjęcie decyzji do końca kwietnia.

Boks na igrzyskach od dawna nie cieszy się dobrą opinią. Powtarzające się skandale sędziowskie budziły oburzenie, ale MKOl długo nie był instytucją, która zbyt gorliwie walczyła z patologiami w sporcie.

Przez lata w boksie jednak niewiele się zmieniło, w przeciwieństwie do MKOl, który wydał zdecydowaną walkę dyscyplinom niepotrafiącym się zreformować. Zagrożone wykluczeniem z igrzysk są od pewnego czasu skażone przez doping ciężary.

W boksie na liście grzechów też znajduje się nieskuteczna walka z dopingiem. Są również podejrzenia, że w czasie igrzysk w Rio de Janeiro miało dojść do ustawiania walk.

Do dziś AIBA spłaca pożyczkę zaciągniętą w azerskiej firmie budowlanej przez swego byłego prezesa Tajwańczyka Wu Ching-kuo na kwotę 10 milionów dolarów. W związku z brakiem transparentności finansowej MKOl wstrzymał więc subwencje dla AIBA.

Są i inne objawy świadczące, że amatorski boks znajduje się w etycznej dżungli. Po rezygnacji tymczasowego prezesa Franco Falcinellego jego miejsce pod koniec stycznia zajął Uzbek Gafur Rachimow. Aby doprowadzić do wyboru, jego „klan" dokonał zmiany statutu, a niektórzy z członków Komitetu Wykonawczego AIBA dowiedzieli się o nominacji po fakcie.

Ten sposób działania Rachimowa odpowiada jego reputacji. Uzbek jako dziecko handlował ciastkami pod kinem Kazachstan w Taszkiencie, a równocześnie trenował boks. Nie zrobił kariery, zyskał za to znajomości. Wraz z kolegami z ringu i uprawiającymi inne sporty walki byłymi zawodnikami stworzył sprawnie działającą organizację zajmującą się wymuszeniami, przemytem i handlem narkotykami. Dzięki nielegalnej działalności stał się jednym z najbogatszych ludzi w Uzbekistanie. Posiada też legalne biznesy w branży transportowej, samochodowej i przemysłowej. Były ambasador Anglii w Uzbekistanie Craig Murray w reportażu amerykańskiej telewizji ABC nie pozostawił złudzeń co do głównych źródeł zarobku obecnego prezesa AIBA. – To jedna z czterech albo pięciu najważniejszych osób zaangażowanych w handel heroiną. To bardzo groźny gangster – stwierdził Murray.

W 2000 roku Australijczycy odmówili Rachimowowi prawa pobytu podczas igrzysk w Sydney. Departament Skarbu USA zajął jego amerykański majątek. Szef AIBA naraził się nawet uzbeckiemu dyktatorowi Isłamowi Karimowowi (zmarł w roku 2016) i dlatego zamieszkał w Dubaju. Rachimow jest natomiast przyjacielem Władimira Putina, którego wspierał w walce o przyznanie igrzysk olimpijskich Soczi.

Dla MKOl wybór Rachimowa był ciosem poniżej pasa. Teraz olimpijskie władze mogą odpowiedzieć uderzeniem nokautującym boks.

Boks
Julia Szeremeta wraca do ringu. Co dalej z jej karierą? Miliony leżą na stole
Boks
Imane Khelif odnajduje się w świecie mody
Boks
Życie po nokaucie. Anthony Joshua nie zamierza kończyć kariery
Boks
Ołeksandr Usyk w kajdankach na lotnisku w Krakowie. „Działaliśmy zgodnie z procedurą”
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Boks
Ukraiński mistrz świata w boksie zatrzymany na lotnisku w Krakowie
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką