28-letni Kownacki mieszka w USA i uważany jest tam za amerykańskiego pięściarza, więc pierwsze miejsce na liście czołowych Polaków w tej kategorii może być pewnym nadużyciem. Ale 12 lat starszy Adamek też mieszka w USA, tam płaci podatki, więc można mieć podobne wątpliwości.
Sam Kownacki pytany, kto jest najlepszy, najpierw wskazał na siebie, argumentując logicznie, że jeśli wygrał przed czasem ze Szpilką, a ten był wcześniej uważany za najlepszego, to teraz jemu należy się pierwszeństwo. Chwilę później stwierdził jednak, że królem jest Adamek, chociażby z uwagi na zasługi. A on jako młodszy ustąpi starszemu koledze. Mówiąc krótko – nie wyjdzie do ringu walczyć z Adamkiem.
Moim zdaniem polskiego króla wagi ciężkiej nie ma. Pierwsze miejsce rankingu powinno być puste. Oczywiście jeśli Adamek w kolejnej walce udowodni, że potrafi wygrywać z lepszymi od Haumono, to raz jeszcze należy założyć mu koronę.
Był na czele takiej listy przez kilka lat, walczył przecież o mistrzostwo świata WBC z Witalijem Kliczką, wcześniej zdobywał tytuły w niższych wagach. Ale porażki z Wiaczesławem Głazkowem, Szpilką czy Erikiem Moliną sprawiły, że musiał ustąpić młodszym.
Jego miejsce zajął Szpilka, który poza tym, że dzielnie poczynał sobie z Deontayem Wilderem do momentu, kiedy ten go ciężko znokautował, nic wielkiego na zawodowych ringach nie pokazał.