Regaty Sydney – Hobart. Sprint na mecie wygrał „LawConnect”

Pierwszym jachtem na mecie tegorocznych regat Sydney – Hobart został australijski „LawConnect”. Na finiszu liczącej 628 mil morskich trasy wyprzedził faworyta, „Andoo Comanche” zaledwie o 51 sekund

Publikacja: 28.12.2023 13:36

Końcówka niemal burta w burtę zapierała dech w piersiach widzów, szybkość „LawConnect” zadecydowała.

Końcówka niemal burta w burtę zapierała dech w piersiach widzów, szybkość „LawConnect” zadecydowała.

Foto: EPA/ANDREA FRANCOLINI / ROLEX SYDNEY HOBART YACHT RACE HANDOUT

Takie zakończenie zdarza się wyjątkowo rzadko – o sukcesie na linii mety zadecydowały ostatnie mile wyścigu, już na rzece Derwent prowadzącej do portu i Constitution Dock w Hobart. Pierwsze miejsce nie oznacza zwycięstwa w regatach – główną rywalizację wygrywa jacht, który najszybciej pokona trasę po uwzględnieniu kilku dodatkowych przeliczników, takich jak masa i długość łódki, ale honor przybycia na metę najszybciej też się liczy, choć tak naprawdę liczyć mogą nań jedynie największe jednostki. 

W regatach Sydney – Hobart są zatem dwa trofea. Pierwsze: JH Illingworth Challenge Cup, za najszybsze pokonanie trasy, poszedł w ręce załogi „LawConnect”. Drugi, wedle prestiżu ważniejszy, za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, to Tattersalls Cup i najbliżej jego zdobycia jest, po przybyciu 70 jednostek na metę, tasmański jacht „Alive”. 

W tym roku walka o pierwsze miejsce na mecie rozegrała się (nie pierwszy raz) między dwoma wielkimi jachtami klasy supermaxi. „LawConnect” i „Andoo Comanche”, które zdecydowanie górowały nad resztą floty, liczącej na starcie 103 jednostki. „Andoo Comanche” to rekordzista trasy z 2017 roku, wtedy pod nazwą „LDV Comanche” dotarł do mety w 1 dzień, 9 godzin, 15 minut i 24 sekundy. Jacht rekordzistów długo utrzymywał prowadzenie także w tegorocznym wyścigu i gdy okrążył Półwysep Tasmana, by wpłynąć na rzekę Derwent wydawało się, że ma przewagę wystarczającą do sukcesu. 

Czytaj więcej

Sebastian Kawa znów został mistrzem świata

Jednak na ostatnim odcinku rywale okazali się znacznie szybsi, mieli dobrą kontrolę sytuacji, widzieli liderów i wykorzystali każdy ich błąd. Finisz „Andoo Comanche” zakłócił także jakiś amator żeglarstwa przepływając katamaranem tuż przed dziobem i prowokując niebezpieczną sytuację. 

Końcówka niemal burta w burtę zapierała dech w piersiach widzów, szybkość „LawConnect” zadecydowała. Nie było nowego rekordu trasy, o tym, że go nie będzie wiedziano już wcześniej – pogoda w tym roku nie zawsze sprzyjała bardzo szybkiemu żeglowaniu – ale i tak wynik najszybszej załogi: 1 dzień, 19 godzin, 3 minuty i 58 sekund budzi szacunek. Rywale byli zaledwie o 51 sekund wolniejsi.

Właścicielem najszybszej łódki jest milioner Christian Beck, australijski przedsiębiorca z branży informatycznej. Jest samoukiem, który w latach 90. nauczył się programowania, aby pomóc ojcu prawnikowi w stworzeniu systemu wspierającego prowadzenie spraw związanych z przenoszeniem majątku. Blisko dekadę współpracował z wieloma kancelariami prawnymi, aby zrozumieć, jak działają i mieć pewność, że stworzone przez niego innowacyjne oprogramowanie prawne odpowiada potrzebom klientów i na nim dorobił się milionów. Żeglarstwo to jego hobby. 

Czytaj więcej

Golden Globe Race. Żeglarstwo sprzed ery GPS

„Andoo Comanche” należy do Johna „Hermana” Winninga jr., dyrektora naczelnego Winning Appliances, firmy z Sydney założonej przez jego pradziadka w 1906 roku, specjalizującej się w sprzedaży urządzeń kuchennych i pralniczych. John Winning Jr, uznał, że za porażkę w ostatnich minutach może winić tylko siebie i swą załogę. – Powinniśmy być wiele mil przed nimi, warunki nam odpowiadały, sądzę więc, że rywale po prostu okazali się znacznie lepsi – mówił. 

Regaty Sydney – Hobart rozgrywane są od 1945 roku. Odwołano je tylko raz, w 2020 roku z powodu pandemii Covid-19. 

Takie zakończenie zdarza się wyjątkowo rzadko – o sukcesie na linii mety zadecydowały ostatnie mile wyścigu, już na rzece Derwent prowadzącej do portu i Constitution Dock w Hobart. Pierwsze miejsce nie oznacza zwycięstwa w regatach – główną rywalizację wygrywa jacht, który najszybciej pokona trasę po uwzględnieniu kilku dodatkowych przeliczników, takich jak masa i długość łódki, ale honor przybycia na metę najszybciej też się liczy, choć tak naprawdę liczyć mogą nań jedynie największe jednostki. 

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
szachy
Radosław Wojtaszek: Szachy bez Rosji niczego nie tracą
szachy
Radosław Wojtaszek wraca do formy. Arcymistrz najlepszy w Katowicach
Szachy
Święto szachów i hitowe transfery w Katowicach
Inne sporty
Magnus Carlsen wraca do Polski. Będzie gwiazdą turnieju w Warszawie
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej