Ten finał, jeśli chodzi o emocje, zaczął się w sobotę. Dzień wcześniej Borna Ciorić i Marin Cilić rozjechali Jeremy Chardy,ego i Jo - Wilfrieda Tsongę na zimno, publiczność nie miała nawet okazji, pomóc swoim, przewaga obu Chorwatów była miażdżąca.
Sobotni debel to już zupełnie inna bajka, bo klasa rywali była zbliżona. Kibice w Lille nie opuścili swoich graczy, zachowywali się tak, jakby Francja nie była już prawie znokautowana. Na początku trzeciego seta Mahut i Herbert przełamali podanie rywali, mieli cztery szanse na drugi break, jednak ich nie wykorzystali, a następnie pięć kolejnych gemów i seta wygrali Chorwaci.