Reklama
Rozwiń

Agnieszka potrafi

Wiera Zwonariowa pokonana 6:3, 6:2, Tokio zdobyte, teraz Pekin i Moskwa

Publikacja: 03.10.2011 02:25

Tenisistka z Krakowa wygrała w Tokio szósty turniej WTA w karierze. W finałach jest bardzo skuteczna

Tenisistka z Krakowa wygrała w Tokio szósty turniej WTA w karierze. W finałach jest bardzo skuteczna, bo grała o tytuł ósmy raz. fot. Koji Sasahara

Foto: AP

Taką Agnieszkę Radwańską lubimy najbardziej – pewną swych umiejętności, spokojną, ale waleczną. Finał, ze względu na dość wyraźny spadek formy Wiery Zwonariowej, nie był tak ekscytujący jak półfinał Polki z Białorusinką Wiktorią Azarenką, ale przecież też trzeba było go wygrać.

Radwańska tylko przez dwa gemy na początku meczu wydawała się zdenerwowana wagą spotkania. Przegrywała 0:2, Rosjanka energicznie zaatakowała, ale szturm okazał się krótkotrwały, potem normą Wiery stały się serwisowe pudła i coraz bardziej niepewna ręka w wymianach.

Agnieszka szybko dostrzegła słabość rywalki i dostosowała taktykę gry do sytuacji. Zmienne rotacje, różna siła uderzeń, pewne returny, trochę skrótów, trochę pozornej obrony i przyspieszenie we właściwym momencie – to wystarczyło, by Zwonariowa coraz częściej spuszczała głowę i  traciła wiarę w zwycięstwo.

Czerwony dywan

Z kolejnych dziewięciu gemów Polka wygrała osiem. Gdy objęła prowadzenie 6:3, 2:0, można było liczyć, że przewagi w drugim secie nie odda, także dlatego, że Zwonariowa wciąż nie odzyskiwała normalnej siły gry,  szarpała się ze swym tenisem, od zrywu do zrywu.

Po godzinie i kwadransie polskie nadzieje się spełniły, Radwańska mogła się uśmiechnąć, wystrzelić w kierunku widzów pamiątkowe piłki z autografem, a potem przejść na czerwony dywan i odebrać pamiątkowy malowany talerz i  czek na 360 tysięcy dolarów. To największa jednorazowa wypłata w karierze Agnieszki.

– Dobrze, że obudziłam się po tych dwóch początkowych gemach. W turnieju wystartowało wiele świetnych tenisistek i musiałam grać naprawdę dobrze, by niektóre z nich pokonać. Chwilami było mi w tym tygodniu ciężko – nie miałam wolnej pierwszej rundy, grałam trudne spotkania dzień po dniu, ale starałam się najlepiej, jak potrafię. W finale też zakładałam długą walkę do końca – mówiła Polka  po sukcesie.

– Oczywiście, że martwi mnie brak tytułu, ale to Agnieszka dziś na niego zasłużyła. Zaczęłam dobrze, przełamałam jej serwis, lecz potem stało się coś, czego nie rozumiem. Grałam z Radwańską wiele razy, znam jej tenis, gdybym walczyła na zwykłym poziomie, miałabym szansę wygrać. Ale nie byłam w stanie wiele zrobić. Czasem tak się zdarza. Dostałam lekcję i mam nadzieję szybko o niej zapomnieć – powiedziała Rosjanka.

Do tej pory Radwańska grała w ośmiu finałach turniejów WTA. W Tokio wygrała szósty raz, drugi w tym roku po sukcesie w Carlsbadzie (USA)  w sierpniu, gdzie także pokonała w finale Zwonariową. Poprzednie tytuły dzieliła od tegorocznych spora przerwa. Pierwszy raz Agnieszka wygrała w 2007 roku w Sztokholmie, rok później dodała trzy zwycięstwa: w Pattai, Stambule i na trawie w angielskim Eastbourne – tuż przed wielkoszlemowym Wimbledonem.  Turniej w stolicy Japonii był największy z tej szóstki.

Widać Stambuł

Punkty zdobyte w Tokio dadzą Radwańskiej  awans z 13. na 12. miejsce w rankingu WTA, przed Serbkę Jelenę Janković. Polka przyznała, że zaczęła myśleć o starcie w Masters w Stambule. – Przed turniejem w Tokio moje szanse były bardzo małe, teraz jest znacznie lepiej, będę walczyć o wyjazd do Turcji – stwierdziła.

W wyścigu do Masters w Stambule (25 – 30 października) pozostały jeszcze cztery wolne miejsca w turnieju głównym i dwa dla rezerwowych. Pewne startu są: Dunka Karolina Woźniacka, Rosjanka Maria Szarapowa, Czeszka Petra Kvitova i Białorusinka Wiktoria Azarenka. Udział Szarapowej stoi pod znakiem zapytania ze względu na kontuzję tenisistki.

Radwańska po finale w Tokio awansuje w rankingu „Race to WTA Champs" już na dziesiąte miejsce, przed Włoszkę Franceskę Schiavone, Amerykankę Serenę Williams i Belgijkę Kim Clijsters. Przed Polką jest Andrea Petković, ale Niemka ma tylko osiem punktów więcej. Williams i Clijsters leczą kontuzje i niewiele wskazuje na ich gotowość do gry w Stambule.

W tej sytuacji Polce rzeczywiście mogą wystarczyć do awansu dwa solidne starty, jakie zaplanowała w największych turniejach końca sezonu: w tym tygodniu w Pekinie (z pulą 4,5 mln dol.) i od 17 października w Pucharze Kremla (721tys. dol.) w Moskwie.

W stolicy Chin Radwańska została rozstawiona z nr 11. W pierwszej rundzie ma wolny los. W drugiej zagra (zapewne we wtorek lub środę) z Chinką Jie Zheng lub Włoszką Albertą Brianti. Jeśli awansuje, to najprawdopodobniej trafi na Petrę Kvitovą. Los był przekorny i w tej samej ćwiartce drabinki umieścił też Zwonariową.

WYNIKI TURNIEJÓW WTA I ATP

Tokio.

Turniej WTA (2,05) mln dol. Finał: A. Radwańska (Polska, 9) – W. Zwonariowa (Rosja, 4) 6:3, 6:2.

Pekin.

Turniej WTA (4,5 mln dol.). I runda: M. Niculescu (Rumunia) – Na Li (Chiny, 4) 6:4, 6:0; M. Bartoli (Francja, 8) – I. Benesova (Czechy) 3:6, 6:4, 7:5; A. Pawliuczenkowa (Rosja, 13) – B. Zahlavova-Strycova (Czechy) 7:5, 6:4. Debel – I runda: Y. Chan, L. Hradecka (Tajwan, Czechy) – K. Jans-Ignacik, A. Rosolska (Polska) 6:2, 7:5. Eliminacje – I runda: V. Razzano (Francja) – U. Radwańska (Polska, 17) 6:4, 2:6, 6:4.

Kuala Lumpur.

Turniej ATP (850 tys. dol.). 1/2 finału: J. Tipsarević (Serbia, 3) – K. Nishikori (Japonia, 8) 6:4, 6:3; M. Baghdatis (Cypr) – V. Troicki (Serbia, 2) 6:3, 6:1. Finał: Tipsarević – Baghdatis 6:4, 7:5.

Bangkok.

Turniej ATP (587 tys. dol.). 1/2 finału: A. Murray (W. Brytania, 1) – G. Simon (Francja, 3) 6:2, 3:6, 6:2; D. Young (USA) – G. Monfils (Francja, 2) 4:6, 7:6 (7-5), 7:6 (7-5). Finał: Murray – Young 6:2, 6:0.

Taką Agnieszkę Radwańską lubimy najbardziej – pewną swych umiejętności, spokojną, ale waleczną. Finał, ze względu na dość wyraźny spadek formy Wiery Zwonariowej, nie był tak ekscytujący jak półfinał Polki z Białorusinką Wiktorią Azarenką, ale przecież też trzeba było go wygrać.

Radwańska tylko przez dwa gemy na początku meczu wydawała się zdenerwowana wagą spotkania. Przegrywała 0:2, Rosjanka energicznie zaatakowała, ale szturm okazał się krótkotrwały, potem normą Wiery stały się serwisowe pudła i coraz bardziej niepewna ręka w wymianach.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Tenis
Mistrz Wimbledonu zawieszony. Kolejny taki przypadek w tenisie
Tenis
Iga Świątek wzięła na siebie zbyt wielki ciężar. Nie miała jeszcze tak trudnego sezonu
Tenis
Joao Fonseca jak Jannik Sinner. Nowa siła w męskim tenisie
Tenis
Iga Świątek z dwoma zwycięstwami. Czas na Australię
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Tenis
Podcięte skrzydła Orłów. Iga Świątek daleko od finału
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku