Dwie siostry, zwycięstwo tylko jedno

Na belgijskiej mączce sukces był połowiczny: Agnieszka Radwańska wygrała ćwierćfinał, Urszula przegrała

Publikacja: 25.05.2012 01:45

Agnieszka Radwańska w Brukseli na razie bawi się grą

Agnieszka Radwańska w Brukseli na razie bawi się grą

Foto: AFP

Na mecz starszej z sióstr trzeba było patrzeć jak na solidny trening. Alison Van Uytvanck (450. WTA) to daleka przyszłość belgijskiego tenisa, różnica umiejętności była za duża, by mieć jakiekolwiek obawy o wynik. Agnieszka wygrała 6:2, 6:1.

Polka trochę ćwiczyła rozgrywki taktyczne przy siatce, trochę bawiła się lobami, ale najwięcej korzystała z faktu, że znana tylko lokalnym fachowcom nastolatka z Grimbergen nieźle serwuje, więc można było trenować różne warianty odbioru piłki. Trudno powiedzieć, czy wysoka Belgijka zrobi karierę, ale na pewno odwagi i konsekwencji jej nie brakowało – próbowała nawet grać liczne skróty, choć żaden nie wychodził. Przegrała więc także z własną fantazją.

W dzisiejszym półfinale (finał będzie w sobotę) Agnieszka Radwańska zagra z Kaią Kanepi. Estonka to już poważna firma, ranking 25. WTA (bywało nawet lepiej), dwa wygrane turnieje w tym sezonie. Z Polką jednak nie bardzo potrafi walczyć, przegrała trzy  mecze.

Urszula Radwańska chyba nie udźwignęła ciężaru oczekiwań po efektownym zwycięstwie nad Marion Bartoli. W ćwierćfinale z Sofią Arvidsson  przegrała 5:7, 4:6. Wróciły stare strachy. Młodsza z sióstr Radwańskich potrafi zagrać śmiało (taki miała początek meczu ze Szwedką, prowadziła 3:0), ale wygrane piłki nie dodały jej skrzydeł. Zaczęły się nerwy, krzyki, ręka drżała coraz częściej. Arvidsson nie jest wybitną tenisistką, lecz na tyle silną (także fizycznie), by wykorzystać brak pewności siebie widoczny po drugiej stronie siatki.

Dla młodszej z sióstr Radwańskich start w Brukseli i tak jest małym przełomem – wreszcie nie ugrzęzła w eliminacjach, nie odpadła w pierwszej rundzie turnieju WTA. Czas na więcej, oby już w przyszłym tygodniu w Paryżu.

Reklama
Reklama

Dobre wiadomości  z turnieju Roland?Garros już są. Do drugiej rundy kwalifikacji awansowali Jerzy Janowicz i Sandra Zaniewska. On pokonał Hiszpana Inigo Cervantesa (164. ATP) 7:6 (7-3), 6:0 i w decydującej rundzie zagra z Holendrem Igorem Sijslingiem (122. ATP), ona zwyciężyła Serbkę Vesnę Dolonc (174. WTA) 7:6 (7-1), 3:6, 6:3. Na drodze zaniewskiej do turnieju głównego stoi Czeszka Eva Birnerova (110. WTA).

W Warszawie podczas spotkania z mediami optymizm przed Wielkim Szlemem w Paryżu prezentowali także Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski – mistrzowie niedawnych turniejów deblowych w Barcelonie i Madrycie. – Wiemy, że jesteśmy w stanie wygrać z każdą parą. Rywale traktują nas z dużym respektem – mówił Matkowski. – Stać nas na wynik lepszy od ubiegłorocznego ćwierćfinału – oceniał Fyrstenberg. Losowanie debla  w poniedziałek, drabinki singlowe poznamy już dziś.

Na mecz starszej z sióstr trzeba było patrzeć jak na solidny trening. Alison Van Uytvanck (450. WTA) to daleka przyszłość belgijskiego tenisa, różnica umiejętności była za duża, by mieć jakiekolwiek obawy o wynik. Agnieszka wygrała 6:2, 6:1.

Polka trochę ćwiczyła rozgrywki taktyczne przy siatce, trochę bawiła się lobami, ale najwięcej korzystała z faktu, że znana tylko lokalnym fachowcom nastolatka z Grimbergen nieźle serwuje, więc można było trenować różne warianty odbioru piłki. Trudno powiedzieć, czy wysoka Belgijka zrobi karierę, ale na pewno odwagi i konsekwencji jej nie brakowało – próbowała nawet grać liczne skróty, choć żaden nie wychodził. Przegrała więc także z własną fantazją.

Reklama
Tenis
Iga Świątek pisze historię. W sobotę zagra w wielkim finale Wimbledonu
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Tenis
Huragan Iga. Świątek po raz pierwszy w półfinale Wimbledonu, w czwartek zagra z mistrzynią olimpijską
Tenis
Wimbledon. Iga Świątek już w ćwierćfinale, teraz na jej drodze Ludmiła Samsonowa
Tenis
Wimbledon. Piękna historia Kamila Majchrzaka dobiegła końca, w poniedziałek gra Iga Świątek
Tenis
Wimbledon. Iga Świątek poprawi wynik z ubiegłego roku, jest już w czwartej rundzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama