Reklama
Rozwiń

Przyjemność, a potem pożegnania

Agnieszka Radwańska pokonała pierwszą rywalkę w US Open, Łukasz Kubot awansował w deblu, potem był wieczór polskich rozczarowań

Publikacja: 29.08.2012 02:18

Agnieszka Radwańska US Open zaczęła dobrze

Agnieszka Radwańska US Open zaczęła dobrze

Foto: AFP PHOTO

Na takie tenisistki jak Nina Bratczikowa Polka ma sposób, w którym niedużo jest agresji, więcej cierpliwości. Rosjance wystarczyło oddawać piłki do odbicia, resztę robiła sama, to znaczy zwykle trafiała w aut lub siatkę. Nie umniejszając ambicji rywalki, jej doświadczenia z wielu lat gry w turniejach ITF, nie pasowały do Wielkiego Szlema.

Dobry polski początek został zrobiony, pierwsze zwycięstwo Agnieszki (6:1, 6:1) kosztowało niewiele, oklejony plastrami bark nie został narażony na przeciążenie. Następną rywalką będzie w czwartek Hiszpanka Carla Suarez Navarro (39. WTA), z nią już tak łatwo nie pójdzie.

Chwilę po Agnieszce pierwszy mecz wygrał także Łukasz Kubot, na razie w deblu z Michaiłem Jużnym. W singlu zagra dziś.

Pozostałe polskie spotkania nie dały żadnych powodów do radości. Urszula Radwańska została pokonana przez Włoszkę Robertę Vinci, wynik 1:6, 1:6, walki nie było wiele. Trochę tę porażkę tłumaczy kontuzjowane ramię. Znacznie większą przykrość sprawili polskim kibicom debliści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, którzy w trzech setach (i po dwóch tie-breakach) przegrali z amerykańskimi braćmi Harrisonami. Rozstawienie Polaków (nr 4) nie było dla rywali żadnych straszakiem, wspomnienie z ubiegłorocznego finału też nie. Deblistom pozostanie jeszcze mikst, Matkowski zagra z Kvetą Peschke, Fyrstenberg z Klaudią Jans-Ignacik, ale to raczej skromne pocieszenie.

Jerzy Janowicz zaczął mecz z urodzonym w Moskwie Dennisem Novikovem, juniorskim mistrzem USA do 18 lat, od dwóch przegranych setów. Energii starczyło mu na wygranie trzeciego. Przegrana tenisisty nr 87 rankingu światowego z tenisistą nr 1099 to też duży zawód.

Polak wziął za porażkę 23 tys. dolarów, to jedyny plus tego startu. Kwota robi wrażenie, bo tenisiści wciąż chcą gryźć większy kawałek wielkoszlemowego tortu. Rada zawodników oraz szef ATP World Tour Brad Drewett już kilka razy spotykali się z organizatorami i jest postęp: wszystkie turnieje zwiększyły w 2012 roku pulę nagród, w Paryżu, Wimbledonie i Nowym Jorku wyraźnie podniesiono poziom premii dla tych, którzy odpadają we wstępnych rundach. Rok temu minimum to było „tylko" 19 tysięcy.

 

Ciekawsze wyniki I rundy

Kobiety:

A. Radwańska (Polska, 2) – N. Bratczikowa (Rosja) 6:1, 6:1; R. Vinci (Włochy, 20) – U. Radwańska (Polska) 6:1, 6:1; W. Azarenka (Białoruś, 1) – A. Panowa (Rosja) 6:0, 6:1; M. Szarapowa (Rosja, 3) – M. Czink (Węgry) 6:2, 6:2; V. Williams (USA) – B. Mattek-Sands (USA) 6:3, 6:1.

Mężczyźni:

R. Federer (Szwajcaria, 1) – D. Young (USA) 6:3, 6:2, 6:4; J. W. Tsonga (Francja, 5) – K. Beck (Słowacja) 6:3, 6:1, 7:6 (7-2); T. Berdych (Czechy, 6) – D. Goffin (Belgia) 7:5, 6:3, 6:3; D. Novikov (USA) – J. Janowicz (Polska) 6:2, 7:6 (8-6), 3:6, 6:3.

Debel mężczyzn:

C. Harrison, R. Harrison (USA) – M. Fyrstenberg, M. Matkowski (Polska, 4) 7:6 (7-3), 2:6, 7:6 (9-7); Ł. Kubot, M. Jużny (Polska, Rosja) – B. Becker, J. Nieminen (Niemcy, Finlandia) 6:1, 6:4.

Na takie tenisistki jak Nina Bratczikowa Polka ma sposób, w którym niedużo jest agresji, więcej cierpliwości. Rosjance wystarczyło oddawać piłki do odbicia, resztę robiła sama, to znaczy zwykle trafiała w aut lub siatkę. Nie umniejszając ambicji rywalki, jej doświadczenia z wielu lat gry w turniejach ITF, nie pasowały do Wielkiego Szlema.

Dobry polski początek został zrobiony, pierwsze zwycięstwo Agnieszki (6:1, 6:1) kosztowało niewiele, oklejony plastrami bark nie został narażony na przeciążenie. Następną rywalką będzie w czwartek Hiszpanka Carla Suarez Navarro (39. WTA), z nią już tak łatwo nie pójdzie.

Tenis
Wimbledon. Iga Świątek już w ćwierćfinale, teraz na jej drodze Ludmiła Samsonowa
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Tenis
Wimbledon. Piękna historia Kamila Majchrzaka dobiegła końca, w poniedziałek gra Iga Świątek
Tenis
Wimbledon. Iga Świątek poprawi wynik z ubiegłego roku, jest już w czwartej rundzie
Tenis
Nie drażnić Igi Świątek. Najpierw kłopoty, a potem awans Polki do trzeciej rundy Wimbledonu
Tenis
Wimbledon. Iga Świątek błyskiem w drugiej rundzie, Magdalena Fręch i Magda Linette odpadły