Odwrót od błękitu

Szczyt w Madrycie: Agnieszka Radwańska w drugiej rundzie, Urszula Radwańska i Łukasz Kubot już odpadli.

Publikacja: 06.05.2013 00:53

Agnieszka Radwańska rok temu doszła w Madrycie do półfinału

Agnieszka Radwańska rok temu doszła w Madrycie do półfinału

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Rok temu w stolicy Hiszpanii mówiono głównie o niebieskiej mączce, która spodobała się chyba tylko pomysłodawcy Ionowi Tiriacowi, właścicielowi turnieju. Były też groźby niektórych sław, że więcej w błękitach Madrytu nie zagrają. Minęło 12 miesięcy i jest, jak powinno być – klasyczna czerwień kortów ziemnych i wielki łączony turniej ATP i WTA, istotna przymiarka do Roland Garros, niemal ze wszystkimi ważnymi w drabince.

Choroby i kontuzje wykluczyły tylko Juana Martina Del Potro, Mardy'ego Fisha, Jarkko Nieminena i w ostatniej chwili Venus Williams.

Zlot gwiazd tenisa w Madrycie zaczął się w niedzielę (to efekt przyspieszonego początku Wielkiego Szlema w Paryżu), więc Agnieszka Radwańska też wcześnie pojawiła się na kortach Caja Mágica i w niespełna półtorej godziny pokonała 6:2, 6:4 Cwetanę Pironkową, dobrą znajomą, na którą od lat ma skuteczny sposób.

Wygrywa z nią niemal zawsze tak samo: Bułgarka daje się prowokować do ataków, kontry Polki są zwykle znacznie bardziej skuteczne. Jeśli ktoś miał wątpliwości, czy dość długa przerwa nie odebrała Radwańskiej pewności uderzeń, nie musiał się martwić.

W kolejnym meczu, zapewne we wtorek, Agnieszka zagra z Brytyjką Laurą Robson (41. WTA). To będzie ich pierwszy mecz, ale wskazanie na Polkę jest oczywiste.

Rok temu najlepsza polska tenisistka zakończyła rywalizację w Madrycie na przegranym półfinale z Wiktorią Azarenką, to oznacza, że broni teraz w Hiszpanii 450 punktów rankingowych. W swojej połówce drabinki ma tym razem Marię Szarapową (nr 2), w ćwiartce Andżelikę Kerber (6), wcześniej może trafić na Serbki Anę Ivanović lub Jelenę Janković. Jeśli uwzględnić ostatnie mecze z tymi rywalkami, los chyba nie był zbyt surowy.

Gorzej poszło w losowaniu Jerzemu Janowiczowi. Pierwszy mecz zagra z Samem Querreyem (19. ATP). Amerykanin większość tytułów zdobywał na kortach twardych, ale jeden (w Belgradzie) na kortach ziemnych.

Querrey jest słusznego wzrostu, siłę ognia też ma niemałą, etykieta najlepszego gracza USA ma swoje znaczenie. Jeśli Janowicz pokona Querreya, to w drugiej rudzie trafi na Tomasa Berdycha, czyli nr 6 na świecie. Z deszczu pod rynnę.

Do Madrytu przyjechała z Oeiras Urszula Radwańska, ale od razu przegrała z Sarą Errani (nr 7), ekspertką od gry na kortach ziemnych. Łukasz Kubot w eliminacjach grał z Michaelem Llodrą. Kto widział, pewnie się trochę dziwił, że w jednym meczu spotkało się dwóch takich, co wciąż chcą biegać do siatki.

Po trzech zaciętych setach wygrał Francuz, Polakowi zostały nadzieje w deblu. Partner znany – Jeremy Chardy, pierwsi rywale też: Michaił Jużny (Rosja) i Marcelo Melo (Brazylia). W turnieju deblowym znacznie ważniejszą misję mają jednak Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, którzy przed rokiem wygrali na niebieskiej mączce. Obronę tytułu zaczną od meczu z Hiszpanem Nicolasem Almagro i Austriakiem Oliverem Marachem.

W minionym tygodniu atrakcje tenisowe sprowadzały się do niewielkich turniejów w Monachium i Oeiras. Nie wolno przegapić, że w stolicy Bawarii zwyciężył 35-letni Tommy Haas. Po tym sukcesie niemiecki weteran awansuje dziś na 13. miejsce rankingu. Haas gra w tym roku świetnie, już w Miami pokonał w półfinale Novaka Djokovicia i choć trudno sądzić, że sięgnie po Wielkie Szlemy, to ta późna reaktywacja musi się podobać.

Świat tenisa ogłosił także dni żałoby po śmierci cenionego szefa ATP, Australijczyka Brada Drewetta. Były niezły zawodowiec, następnie m.in. dyrektor turniejów Masters pełnił swą funkcję krótko, od stycznia 2012 roku.

Monachium. Turniej ATP (410 tys. euro). 1/2 finału: P. Kohlschreiber (Niemcy, 4) – D. Brands (Niemcy) 6:7 (4-7), 6:3, 7:6 (7-5); T. Haas (Niemcy, 3) – I. Dodig (Chorwacja) 6:4, 6:3. Finał: Haas – Kohlschreiber 6:3, 7:6 (7-3).

Oeiras. Turniej ATP (410 tys. euro). 1/2 finału: D. Ferrer (Hiszpania, 1) – A. Seppi (Włochy, 3) 6:1, 6:4; S. Wawrinka (Szwajcaria, 2) – P. Carreno-Busta (Hiszpania) 6:3. 3:6, 6:1. Finał: Wawrinka – Ferrer 6:1, 6:4.

Oeiras. Turniej WTA (235 tys. dol.). 1/2 finału: A. Pawliuczenkowa (Rosja, 3) – R. Oprandi (Włochy) 0:6, 6:3, 6:1; C. Suarez-Navarro (Hiszpania, 4) – K. Kanepi (Estonia) 6:4, 6:1. Finał: Pawliuczenkowa – Suarez-Navarro 7:5, 6:2.

Madryt. Turniej ATP Masters 1000 (3,368 mln euro). Eliminacje – I runda: M. Llodra (Francja, 3) – Ł. Kubot (Polska) 6:7 (3-7), 6:4, 7:5.

Madryt. Turniej WTA Premier Mandatory (4,033 mln dol.). I runda: A. Radwańska (Polska, 4) – C. Pironkowa (Bułgaria) 6:2, 6:4; S. Errani (Włochy, 7) – U. Radwańska (Polska) 6:3, 6:1. Debel – I runda: N. Grandin, V. Uhlirova (RPA, Czechy) – M. Moulton-Levy, A. Rosolska (USA, Polska) 6:3, 7:6 (8-6).

Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?