Wystarczy posłać piłkę w róg

Tenis | Nie grają już Karolina Woźniacka, Petra Kvitova i Juan Martin Del Potro. Lleyton Hewitt twardy jak przed laty.

Publikacja: 02.09.2013 01:09

Karolina Woźniacka

Karolina Woźniacka

Foto: AFP

Porażki Woźniackiej i Kvitovej, wedle rozstawienia tenisistek nr 6 i 7, to nie jest może wielka sensacja, bo obie w tym roku nie pokazały dawnej formy, ale ważne jest także to, z kim przegrywały.

Polska Dunka, była liderka rankingu światowego, została pokonana przez Camilę Giorgi (136. WTA), włoską kwalifikantkę. Dziewczyna ma 21 lat, bojowość wypisaną na twarzy, energię w ruchach. Zaczęła od przegranego seta, co tylko ją rozjuszyło. Uderzała piłki jeszcze mocniej i jeszcze dokładniej umieszczała je przy liniach kortu. Obronę Woźniackiej rozbiła w pył, nie było tłumaczenia, że to przypadek albo gra nie fair (choć Włoszka otrzymała ostrzeżenie za pomoc ojcowską z trybun).

Amerykańska publiczność była zachwycona, w takich sytuacjach niemal zawsze wspiera tę teoretycznie słabszą.

– Bardzo chciałam wygrać. Taki miałam cel. Może grałam lepiej taktycznie, nie wiem. W każdym razie, jak nadlatywała piłka, próbowałam po prostu posłać ją mocno w róg – mówiła Giorgi w pierwszym wywiadzie. W następnej rundzie zagra z rodaczką Robertą Vinci (nr 10) i chyba pozna znacznie lepiej zagadnienia taktyki gry.

Petra z gorączką

Widzowie w Nowym Jorku mieli jeszcze większą radość, gdy widzieli, jak Alison Riske (81. WTA) bije Kvitovą. Amerykanka parę tygodni wcześniej nie wiedziała, co to znaczy wygrać mecz w Wielkim Szlemie, co to być w pierwszej setce rankingu, a co dopiero mówić o pokonaniu tenisistki z pierwszej dziesiątki świata. Teraz już wie.

Czeszka tłumaczyła, że powody wysokiej porażki są ewidentne: spędziła dzień przed meczem w łóżku, z wysoką gorączką. – Duch chciał, ciało nie dało mi walczyć. Starałam się szybko kończyć wymiany, nie wyszło – mówiła. US Open pozostaje jedynym turniejem, w którym Kvitova nie grała w półfinale. Ta porażka oznacza także, że była mistrzyni Wimbledonu po raz pierwszy od maja 2011 roku wypadnie poza pierwszą dziesiątkę rankingu.

Riske w kolejnej rudzie zagra z Danielą Hantuchovą. Powód do lokalnego optymizmu jest, także dlatego, że coraz lepiej widać, że siostry Williams nie zostawią po sobie w ojczyźnie pustych kortów. O tym, czy zmiana warty już się dokonała, miał Ameryce powiedzieć mecz Sereny ze Sloane Stephens.

W turnieju męskim do sobotniej nocy nie było eksplozji, choć pięciosetowa porażka Juana Martina Del Potro z niezmordowanym Lleytonem Hewittem nie przeszła bez echa. Także nad Wisłą trudno ją lekceważyć, Puchar Davisa Polska – Australia zbliża się szybko.

Agnieszka grała w nocy

Rafael Nadal i Roger Federer zwyciężali pewnie. Ich ewentualny ćwierćfinał (muszą przed nim wygrać jeszcze po jednym meczu, Hiszpan z Philippem Kohlschreiberem, Szwajcar z Tommym Robredo) to na razie najbardziej oczekiwane wydarzenie turnieju męskiego.

Skończyła się za to poruszająca brytyjskie media historia zwycięstw Danny'ego Evansa (179. ATP), który w trzeciej rundzie przegrał z Robredo, ale zaczynał od kwalifikacji, po których jeszcze wygrał z Kei Nishikorim i Bernardem Tomicem.

Mecz z Australijczykiem był słodką zemstą za słowa ojca Tomica, który kiedyś uznał, że Brytyjczyk jest za słaby, by trenować z jego synem. Evans poza tym wszystkim to syn marnotrawny tenisa na Wyspach. Dobrze się zapowiadał, lecz pierwsze sukcesy zawróciły mu w głowie tak bardzo, że został dyżurnym przykładem zmarnowanego przez nałogi talentu. W końcu wrócił do pracy i, zdaje się, ta opowieść może mieć szczęśliwe zakończenie. W przypadku Danny'ego – na razie miejsce w pierwszej setce świata.

Wiktoria Azarenka w końcu straciła seta i trochę nerwów. Czekanie na nocny mecz Agnieszki Radwańskiej z Jekateriną Makarową poprzedziło drugie zwycięstwo Marcina Matkowskiego z Kvetą Peschke w mikście. Może przypomni im się miniony rok, gdy grali w finale.

Turniej pokazuje Eurosport i Eurosport 2.

Nowy Jork. US Open (34,3 mln dol.).

Kobiety – III runda:

S. Williams (USA, 1) – J. Szwedowa (Kazachstan) 6:3, 6:1; W. Azarenka (Białoruś, 2) – A. Cornet (Francja, 26) 6:7 (2-7), 6:3, 6:2; C. Giorgi (Włochy) – K. Woźniacka (Dania, 6) 4:6, 6:4, 6:3; A. Riske (USA) – P. Kvitova (Czechy, 7) 6:3, 6:0.

Mężczyźni – II runda:

A. Murray (W. Brytania, 3) – L. Mayer (Argentyna) 7:5, 6:1, 3:6, 6:1; L. Hewitt (Australia) – J. M. Del Potro (Argentyna, 8) 6:4, 5:7, 3:6, 7:6 (7-2), 6:1.

III runda:

R. Nadal (Hiszpania, 2) – I. Dodig (Chorwacja) 6:4, 6:3, 6:3; D. Ferrer (Hiszpania, 4) – M. Kukuszkin (Kazachstan) 6:4, 6:3, 4:6, 6:4; R. Federer (Szwajcaria, 7) – A. Mannarino (Francja) 6:3, 6:0, 6:2; R. Gasquet (Francja, 8) – D. Tursunow (Rosja, 32) 6:3, 2:6, 6:4, 4:2, krecz.

Mikst – II runda:

K. Peschke, M. Matkowski (Czechy, Polska, 4) – J. Husarova, F. Polasek (Słowacja) 6:3, 6:4.

Juniorzy – II runda kwalifikacji:

R. Opelka (USA) – P. Łomacki (Polska, 12) 3:6, 6:2, 6:3.

Porażki Woźniackiej i Kvitovej, wedle rozstawienia tenisistek nr 6 i 7, to nie jest może wielka sensacja, bo obie w tym roku nie pokazały dawnej formy, ale ważne jest także to, z kim przegrywały.

Polska Dunka, była liderka rankingu światowego, została pokonana przez Camilę Giorgi (136. WTA), włoską kwalifikantkę. Dziewczyna ma 21 lat, bojowość wypisaną na twarzy, energię w ruchach. Zaczęła od przegranego seta, co tylko ją rozjuszyło. Uderzała piłki jeszcze mocniej i jeszcze dokładniej umieszczała je przy liniach kortu. Obronę Woźniackiej rozbiła w pył, nie było tłumaczenia, że to przypadek albo gra nie fair (choć Włoszka otrzymała ostrzeżenie za pomoc ojcowską z trybun).

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu