To nie są tylko najlepsze lata polskiego tenisa, to także czas, gdy wchodząc do księgarni w Warszawie czy Krakowie kibic tego sportu może czuć się prawie tak samo jak Anglik w Londynie czy Amerykanin w Nowym Jorku. Dzięki wydawnictwu „Bukowy Las" możemy wreszcie po polsku czytać o tych, których podziwiamy w Wimbledonie i podczas Roland Garros. Biografia Andy Murraya to już szósta znakomicie wydana tenisowa książka wrocławskiej oficyny.

Nie mogła się ukazać w lepszym momencie, Murray w ubiegłym roku wygrał swój pierwszy turniej wielkoszlemowy (US Open), a w tym roku zrobił rzecz historyczną – jako pierwszy Brytyjczyk po wojnie zwyciężył w Wimbledonie.

Murray to postać niebanalna, co udało się pokazać Markowi Hodgkinsonowi. Najciekawsze jest to, jak Anglicy zmieniali swój stosunek do Szkota, który bardzo im się kiedyś naraził (na pytanie, komu kibicuje w futbolu, odpowiedział: – każdemu, kto gra z Anglią) oraz jak Andy i jego ambitna matka Judy przestali razić dość sztywnych gospodarzy Wimbledonu zakochanych wciąż w chłopaku z Oxfordu Timie Henmanie. A była to niełatwa sprawa, po tym jak dziennikarz „Daily Mail" napisał: „Jeżeli Anglicy potrafili przetrwać zainteresowanie ze strony Luftwaffe, IRA i Al-Kaidy, to przypuszczam, że mamy jakieś szanse z Andym Murrayem".

I na koniec tylko drobna uwaga: konsultacja sportowa przy tłumaczeniu jest niezbędna, bo np. nazywanie Wimbledonu  konkursem trochę irytuje. Ale poza tym – palce lizać.