Termin (7–13 kwietnia) i miejsce (hala Spodek) zostają po staremu, ale zgłoszone nowości powinny się spodobać grającym i widzom. Start najlepszej polskiej tenisistki był jednym z priorytetów organizacyjnych. Agnieszka Radwańska dała się przekonać już we wrześniu, teraz można to było oficjalnie potwierdzić.
O innych gwiazdach na razie nie słychać, bo względnie skromna ranga turnieju (ponownie International, z pulą nagród 250 tys. dolarów, 15 tys. więcej niż poprzednio) wprowadza pewne limity. Dyrektor Paweł Owczarz zagwarantował jednak, że Agnieszka nie będzie jedyną Polką w drabince. Dzikie karty dostaną zwyciężczynie halowych mistrzostw Polski seniorek i juniorek.
Są też duże szanse, by zagrały Katarzyna Piter (119. WTA) i Paula Kania (182.), wiele zależy od ich wiosennego rankingu. Udział Urszuli Radwańskiej (40.) związany jest przede wszystkim ze stanem zdrowia tenisistki. Jeśli rehabilitacja dobrze pójdzie (Ula zapowiada powrót do gry w styczniu), to kort w Spodku zapewne też będzie na nią czekał.
Rezygnacja z nawierzchni ziemnej pozwala organizatorom na lepsze wykorzystanie przestrzeni Spodka. Na całej płycie położone zostaną deski i wylane trzy warstwy akrylu, tenisistki zagrają na nawierzchni PlayFlex.
Turniej w Katowicach będzie ostatnim rozgrywanym w Europie w hali na nawierzchni twardej. Potem zacznie się już sezon na kortach ziemnych.