Siły odpłynęły

Zmęczona i bezradna Agnieszka Radwańska przegrała półfinał z Dominiką Cibulkovą 1:6, 2:6. Łukasz Kubot i Robert Lindstedt finalistami w deblu.

Publikacja: 24.01.2014 01:00

Chciałoby się szybko zapomnieć o meczu Polki ze Słowaczką, bo żal ściskał serce, gdy dzień po nadzwyczajnym przypływie talentu nastąpił kompletny odpływ sił Agnieszki. Cibulkova rządziła, nawet nie musiała prezentować nadzwyczajnych umiejętności, wystarczyły te, co ma – energia w każdym ruchu, śmiałość zagrań i nieustanny atak z każdego kąta kortu.

Nie wszystko Dominice wychodziło, ale wobec znikomego oporu Polki, wynik zmieniał się szybko i nieubłaganie w jedną stronę. Słowaczka raz grała w półfinale Roland Garros, w 2009 roku, więc doświadczeń z wielkimi meczami nie ma wiele. Może dlatego reagowała tak emocjonalnie na każdą wygraną piłkę i w końcu na dość łatwo wygrany mecz. Każdy widział te 161 cm szczęścia, biegającego, skaczącego i odbijającego piłki z energią, której tak bardzo zabrakło Polce.

– Byłam dzielna, nie było mi łatwo, bo Radwańska jest najlepsza, gdy się broni, ale skupiłam się na własnych odbiciach i udało się – mówiła Cibulkova, gdy już podniosła się z błękitnego kortu po nagłym przypływie szczęścia.

Gdy emocje trochę miną, pewnie pomyśli, że z Na Li też musi być dzielna, a nawet jeszcze dzielniejsza, gdyż Chinka zagra w finale w Melbourne trzeci raz, serca lokalnych kibiców już zdobyła, tylko pucharu Daphne Akhurst brakuje jej do kolekcji.

Wysoki lot polskiego juniora Kamila Majchrzaka też został nagle w czwartek przerwany – w singlu i w deblu, ale za to wciąż trwa na niebieskich kortach Łukasz Kubot – los chciał, by ten, który z polskiej ekipy w singlu przegrał pierwszy, schodził z australijskiego kortu ostatni.

Pięknie by było, gdyby Polak i Robert Lindstedt wygrali. Są parą z przypadku, bo umówiony na australijskiego debla ze Szwedem Juergen Melzer odniósł kontuzję. W półfinale Kubot i Lindstedt pokonali Michaela Llodrę i Nicolasa Mahuta w trzech setach, mogli w dwóch, gdyby w bardzo długim tie-breaku wykorzystali choć jedną z pięciu piłek meczowych.

Kubot grał w singlowym ćwierćfinale Wimbledonu, grał w deblowym półfinale Australian Open, ten finał pewnie też umieści na honorowym miejscu, bo w polskim tenisie meczów o tytuł wielkoszlemowy naprawdę nie było wiele – do tej pory 13. Wygrane tylko dwa, oba deblowe, Jadwigi Jędrzejowskiej (z Simone Mathieu) w Roland Garros 1939 i Wojciecha Fibaka (z Kimem Warwickiem) w Australian Open 1978.

Rywalami Kubota i Lindstedta, który już trzy razy był o krok od tytułu deblowego w Wimbledonie, są Eric Butorac (USA) i Raven Klaasen (RPA). Przepustką do sukcesu była dla nich wygrana z braćmi Bryanami (wcześniej z Rafterem i Hewittem), ale finał Wielkiego Szlema to dla nich zupełna nowość.

Finałowych debiutantów jest w tegorocznym turnieju naprawdę sporo. Dołączył do nich Stanislas Wawrinka, po zwycięstwie nad Tomasem Berdychem w czterech setach i trzech tie-breakach. Mecz nie zachwycił, bo rywale grali zbyt podobnie – obaj serwowali za dobrze, by można było oglądać długie wymiany. Jedno, dwa odbicia i tak punkt za punktem sety biegły szparko ku tie-breakom (z wyjątkiem pierwszego, gdy Czech miał chwilę serwisowego rozkojarzenia i kosztowało ono drogo).

W decydujących dogrywkach nieco lepszy był Szwajcar, gdyż odważniej ruszał po swe szanse. Berdych, choć duży i silny, nie ma w naturze tenisowych szaleństw, ułańskie szarże są mu obce, więc można przynajmniej napisać, że w końcu zwyciężyła odwaga i ładniejszy bekhend. Szwajcarski finał w niedzielę? I to jest możliwe, o ile w piątek australijskim wieczorem w półfinale Roger Federer pokona Rafaela Nadala.

Na ten mecz najtrudniej było zdobyć bilety, bo to i niespodziewany powrót do przeszłości i ciche oczekiwanie na niespodziankę. Powody są: Federer skorzystał z usług doradczych dawnej sławy tenisa, Stefana Edberga oraz ma nową, wreszcie dopasowaną rakietę. Jeśli do tego dodać pęcherze na lewej dłoni Nadala (przyznał, że z mocnym serwisem może być krucho), to wynik wcale nie jest oczywisty. Bilans dotychczasowych meczów – 22:10 dla Hiszpana.

Federer ma już za sobą 10 roboczych tygodni z Edbergiem, Wawrinka od kwietnia trenuje z Magnusem Normanem, to wygląda jak tenisowa unia szwedzko-szwajcarska.

W sobotę finał kobiecy i debla męskiego, w niedzielę zakończą pracę miksty oraz singliści, po nich pożegnamy się z najgorętszym i może najbardziej nieprzewidywalnym turniejem Australian Open w ostatnich latach.

Kobiety – 1/2 finału: Na Li (Chiny, 4) – E. Bouchard (Kanada, 30) 6:2, 6:4; D. Cibulkova (Słowacja, 20) – A. Radwańska (Polska, 5) 6:1, 6:2.

Mężczyźni – 1/2 finału: S. Wawrinka (Szwajcaria, 8) – T. Berdych (Czechy, 7) 6:3, 6:7 (1-7), 7:6 (7-3), 7:6 (7-4). Debel – 1/2 finału: E. Butorac, R. Klaasen (USA, RPA) – D. Nestor, N. Zimonjić (Kanada, Serbia, 8) 6:2, 6:4; Ł. Kubot, R. Lindstedt (Polska, Szwecja, 14) – M. Llodra, N. Mahut (Francja, 13) 6:4, 6:7 (12-14), 6:3.

Juniorzy – 1/4 finału: B. Mousley (Australia) – K. Majchrzak (Polska, 9) 6:3, 6:4. Debel – 1/2 finału: Q. Halys, J. S. Tatlot (Francja, 3) – O. Jasika, K. Majchrzak (Australia, Polska, 7) 6:2, 7:6 (7-5).

Łukasz Kubot | Finalista w deblu

Generał jest mądry po wojnie. Mam do siebie parę zastrzeżeń, było parę niuansów, przez które skończyliśmy półfinał dopiero za ósmym meczbolem. Na szczęście Robert Lindstedt zagrał fantastycznie, przez półtora seta trzymał ten mecz. Wszystko mogło się zdarzyć, ale byliśmy o tę jedną piłkę lepsi.

Finał to dla mnie nowe doświadczenie. Pięć lat temu półfinał przegrałem dość gładko. Teraz gram w parze z tenisistą, który był już w trzech wielkoszlemowych finałach i jest jednym z najciężej pracujących deblistów w ATP Tour. Na Rod Laver Arena raz grałem, było to spore przeżycie, ale po to trenuję, by grać na największych kortach.

Niezwykłe jest także spotkanie z dawnymi szwedzkimi tenisistami, Thomasem Enqvistem, Jonasem Bjoerkmanem, Magnusem Normanem, którzy przypominają, czym była kiedyś szwedzka siła. Oni żyją sukcesami młodszych kolegów, przebywanie z nimi daje mi mnóstwo dobrych doświadczeń.

w Melbourne wysłuchał t.l.

Tenis
17-letnia Rosjanka znów za silna dla Igi Świątek. Polka nie obroni tytułu w Indian Wells
Tenis
Brąz cenniejszy niż złoto. Iga Świątek bierze rewanż za igrzyska
Tenis
Indian Wells. Rozpędzona Iga Świątek
Tenis
Raj zamienił się w piekło. Hubert Hurkacz przegrywa w Indian Wells
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Tenis
WTA w Indian Wells. Iga Świątek w najlepszym wydaniu. Jest jedno ale
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń