Nie dla nas słońce Florydy

Jerzy Janowicz przegrał z Roberto Bautistą Agutem 4:6, 1:6 i wyprawę do USA kończy bez zwycięstwa.

Publikacja: 23.03.2014 19:57

Piasek w oczy, słońce też – po wczesnych porażkach singlowych Michała Przysiężnego i Łukasza Kubota przyszła przegrana debla Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski oraz przykry wynik spotkania Janowicza.

Najlepszy polski tenisista grał z Hiszpanem, który ma 26 lat, zawodowcem został już w 2006 roku, ale na wielkie wyczyny wciąż czeka. W dorobku ma jeden finał turnieju ATP (Chennai 2013) i niewiele ponad milion dolarów premii z gry. Obecne 47. miejsce w rankingu to na razie jego szczyt i do tej pory skromnie mówił, że zostać w pierwszej setce to dla niego cel kariery.

Oczywiście grać potrafi, w tym roku nawet lepiej niż kiedykolwiek. W Auckland dotarł do półfinału, w Australian Open awansował do czwartej rundy, pokonał m. in. Juana Martina Del Potro (okazało się ostatnio, że Argentyńczyk znów musi przerwać na długo karierę z powodu kolejnej kontuzji nadgarstka), lecz twierdzenie, że rywal był bardzo groźny, to przesada.

Mecz nie zostawił jednak miejsca na ułudę oraz potwierdził nieco zaskakującą, ale trafną opinię bukmacherów – nieznacznie, ale stawiali na Hiszpana. Janowicz po 71 minutach zszedł z kortu pokonany, liczne błędy w grze przeplatał błędami serwisowymi.

Marcowa wyprawa do USA skończyła się więc dla najlepszego polskiego tenisisty smętnym bilansem: dwa mecze – dwie porażki (w Indian Wells też przegrał od razu z Aleksandrem Dołgopołowem).

Matkowski i Fyrstenberg od czasu lutowego półfinału w Rotterdamie również nie mają się czym chwalić, w Miami/Key Biscayne ponieśli trzecią porażkę w trzecim turnieju z rzędu, tak samo wcześnie odpadali w Dubaju i Indian Wells. Te rezultaty martwią, bo pamiętamy, że już niedługo, od 4 do 6 kwietnia, na warszawskim Torwarze czeka Polaków ważny mecz Pucharu Davisa z Chorwacją. Zwycięstwo daje awans do baraży o grupę światową.

Polskie szanse na papierze jeszcze niedawno wyglądały zupełnie nieźle. Teraz nawet porażka 2:6, 6:7 (5-7) chorwackiego lidera Marlina Cilicia (26. ATP) w drugiej rundzie w Miami z Francuzem Edouardem Rogerem-Vasselinem (43. ATP) też niewiele pociesza. Cilić w tym roku wygrał w Zagrzebiu i Delray Beach oraz grał w finale w Rotterdamie.

W turnieju do niedzieli przetrwali tylko Agnieszka Radwańska (nr 3), która w piątek wieczorem pokonała Szwajcarkę Rominę Oprandi oraz Łukasz Kubot z Robertem Lindstedtem w deblu, którzy w sobotę w pierwszej rundzie zwyciężyli Argentyńczyków Fernando Delbonisa i Juana Monaco.

W meczu Polki z Rosjanką Jeleną Wiesniną (35. WTA, wcześniejszy bilans z Agnieszką 1-4), Radwańska wygrała pierwszego seta 7:5.

W polskich sprawach radości mało, ale turniej na Florydzie jest interesujący. Wygrali rozstawieni najwyżej Rafael Nadal (start w drugiej rundzie) i Serena Williams (ma za sobą już dwa spotkania). Hiszpan nie miał wiele pracy z Lleytonem Hewittem, zwyciężył w godzinę. Amerykanka męczyła się ponad 2,5 godziny z 20-letnią Francuzką Caroline Garcia (74. WTA). Deszcz mistrzyni przeszkadzał, ale rywalka też. Może ktoś pamięta, to ta sama mało znana dziewczyna, która w Roland Garros 2011 grała z dziką kartą i prowadziła 6:3, 4:1 z samą Marią Szarapową.

Rosjanka, podobnie jak Serena, w Miami jest u siebie, ale na razie też ma kłopoty ze znalezieniem recepty na sprawne wygrywanie. Z Lucie Safarovą męczyła się prawie trzy godziny, dopiero za dziewiątą piłką meczową wygrała mecz. Przy okazji obie przedłużyły sesję dzienną gry w Key Biscayne do 22, a wieczorną przesunęły późno w noc.

Miami. Turniej WTA (Premier Mandatory, 5 427 105 dol.). III runda: S. Williams (USA, 1) – C. Garcia (Francja) 6:4, 4:6, 6:4; M. Szarapowa (Rosja, 4) – L. Safarova (Czechy, 26) 6:4, 6:7 (7-9), 6:2; A. Kerber (Niemcy, 5) – C. Pironkowa (Bułgaria) 6:0, 6:2; P. Kvitova (Czechy, 8) – D. Vekić (Chorwacja) 6:3, 6:4; A. Ivanović (Serbia, 12) – F. Pennetta (Włochy, 20) 6:4, 6:3.

Miami. Turniej ATP (Masters 1000, 4 720 380 dol.). II runda: R. Nadal (Hiszpania, 1) – L. Hewitt (Australia) 6:1, 6:3; S. Wawrinka (Szwajcaria, 3) – D. Gimeno Traver (Hiszpania) 6:0, 3:6, 6:3; R. Bautista Agut (Hiszpania) – ?J. Janowicz (Polska, 19) 6:4, 6:1. ?Debel – I runda: Ł. Kubot, R. Lindstedt (Polska, Szwecja) – F. Delbonis, J, Monaco (Argentyna) 6:2, 6:1; M. Llodra, N. Mahut (Francja, 8) – M. Fyrstenberg, M. Matkowski (Polska, 3) 7:5, 4:6, 10-8.

Piasek w oczy, słońce też – po wczesnych porażkach singlowych Michała Przysiężnego i Łukasza Kubota przyszła przegrana debla Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski oraz przykry wynik spotkania Janowicza.

Najlepszy polski tenisista grał z Hiszpanem, który ma 26 lat, zawodowcem został już w 2006 roku, ale na wielkie wyczyny wciąż czeka. W dorobku ma jeden finał turnieju ATP (Chennai 2013) i niewiele ponad milion dolarów premii z gry. Obecne 47. miejsce w rankingu to na razie jego szczyt i do tej pory skromnie mówił, że zostać w pierwszej setce to dla niego cel kariery.

Pozostało 86% artykułu
Tenis
Iga Świątek ogłosiła zmiany w sztabie. Koniec czteroletniej współpracy
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Tenis
Kim w sztabie Huberta Hurkacza będzie Ivan Lendl, a kim Nicolás Massú?
Tenis
Sprawa Igi Świątek. Jajko też może być zanieczyszczone środkami dopingującymi
Tenis
Hubert Hurkacz ogłosił nazwiska nowych trenerów
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Tenis
Słowa wsparcia, chłodna analiza, gorzka ironia. Reakcje na sprawę Igi Świątek
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska