Początek rywalizacji przypomniał wszystkie dobre chwile pierwszego meczu Polki w Paryżu – z Czeszką Marketą Vondrousovą. Iga grała znakomicie, mocne tempo odbić, precyzja, czasem odrobina fantazji – Su-Wei Hsieh, liderka rankingu deblowego WTA, nie miała na taką grę żadnej odpowiedzi.
W drugim secie młodą polską tenisistkę dopadła chwila rozkojarzenia, rywalka też zaczęła grać lepiej. Przy stanie 4:1 dla tenisistki z Tajwanu wydawało się, że Świątek czekać będzie trzeci set ze sprytną rywalką, ale Iga raz jeszcze wzięła sprawy w swoje ręce. Dobre serwisy i ciągły atak dały jej pięć kolejnych gemów i ładny sukces.