Początek rywalizacji przypomniał wszystkie dobre chwile pierwszego meczu Polki w Paryżu – z Czeszką Marketą Vondrousovą. Iga grała znakomicie, mocne tempo odbić, precyzja, czasem odrobina fantazji – Su-Wei Hsieh, liderka rankingu deblowego WTA, nie miała na taką grę żadnej odpowiedzi.
W drugim secie młodą polską tenisistkę dopadła chwila rozkojarzenia, rywalka też zaczęła grać lepiej. Przy stanie 4:1 dla tenisistki z Tajwanu wydawało się, że Świątek czekać będzie trzeci set ze sprytną rywalką, ale Iga raz jeszcze wzięła sprawy w swoje ręce. Dobre serwisy i ciągły atak dały jej pięć kolejnych gemów i ładny sukces.
Następną rywalką Polki będzie grająca w Paryżu dzięki dzikiej karcie Eugenie Bouchard (168. WTA), niegdysiejsza półfinalistka Australian Open i Roland Garros (w 2014 roku). Kanadyjka po latach posuchy wydaje się znów poważniej brać tenis, pokonała we wcześniejszych rundach Rosjankę Annę Kalińską i Australijkę Darię Gavrilovą.