Tenisowa Galeria Sław w Newport

Jest takie miejsce w Ameryce, gdzie do dziś gra się na trawie i wciąż pamięta o tradycji. To Newport, stan Rhode Island.

Publikacja: 26.07.2014 02:00

Tenisowa Galeria Sław w Newport

Foto: ROL

Pamięć o tej tenisowej oazie zwykle odżywa raz do roku w lipcu, zaraz po Wimbledonie. Wtedy w stylowym budynku odbywa się uroczystość wprowadzenia do Tenisowej Galerii Sławy kolejnych postaci.

W tym roku też była. Zaproszono Lindsay Davenport, Nicka Bollettieriego, Johna Barretta, Jane Brown Grimes i Chantal Vandierendonck. Osoby ważne, choć może nie wszystkie znane.

O Lindsay Davenport zapewne każdy słyszał, amerykańska tenisistka skończyła karierę względnie niedawno. Było w niej wiele pięknych chwil: od numeru 1 w rankingu WTA przez 98 tygodni po trzy tytuły wielkoszlemowe (US Open 1998, Wimbledon 1999 i Australian Open 2000), trzy złote medale olimpijskie, liczne zwycięstwa w Masters oraz w 55 turniejach WTA.

O sławę zawsze dbał Nick Bollettieri, na pewno jeden z najbardziej wpływowych (choć nieco kontrowersyjnych) trenerów tenisowych ostatniego trzydziestolecia. Przez jego ręce w akademii w Brandenton na Florydzie (dziś to akademia IMG) przeszła spora gromada mistrzów rakiety, wśród nich Andre Agassi, Jim Courier, Monica Seles i Maria Szarapowa.

John Barrett od prawie 60 lat związany jest z tenisem, najpierw jako gracz, potem kapitan daviscupowej reprezentacji Wielkiej Brytanii, wreszcie jako przedsiębiorca (długo dyrektorował w firmie Slazenger), menedżer, dyrektor turniejów, komentator telewizyjny („The Voice of Wimbledon"), dziennikarz, wreszcie historyk sportu.

Jego ostatnim wielkim dziełem jest wydana w 2013 roku książka: „Wimbledon: The Official History".

Nie tylko dla Amerykanów

Pani Jane Brown Grimes była dyrektorką US Open przez ponad 35 lat, pracowała też w licznych organizacjach tenisowych: od USLTA do ITF, a także w International Tennis Hall of Fame. Chantal Vandierendonck, pierwsza Holenderka w Galerii Sławy, jest zaś pionierką organizacji rozgrywek w tenisie na wózkach, była wiele razy mistrzynią świata w tej specjalności, zdobyła pięć medali olimpijskich, wygrała siedem razy US Open (w latach 1985–1993) i prowadziła w rankingach światowych przez 136 tygodni.

Galerie sławy to wynalazek drugiej połowy XX wieku. Pojawiły się w wielu sportach, zawsze z podobnych przyczyn – potrzeby zachowania pamięci o dawnych mistrzach, chronienia przeszłości i pokazywania korzeni dyscypliny. Tenis zawdzięcza swoją galerię Amerykaninowi Jimmy'emu Van Alenowi, mieszkańcowi Newport, poecie, muzykowi, wydawcy, społecznikowi i absolwentowi Cambridge. Przede wszystkim zaś zapalonemu tenisiście, którego nieśmiertelnym osiągnięciem, poza stworzeniem Hall of Fame, było wymyślenie i opracowanie zasad rozgrywania tie-breaków i wdrożenie ich najpierw (tytułem eksperymentu) w US Open w 1970 roku, a potem wszędzie.

Jimmy Van Alen sam został członkiem Galerii Sławy w 1965 roku. Wymyślił ten specyficzny klub legend tenisa tak, by jego członkami mogli zostać i wielcy sportowcy, i zasłużeni działacze.

Nominacje przyznawane są w trzech kategoriach: niedawny tenisista (dotyczy tych, którzy ostatnio mieli wyjątkowe osiągnięcia, ale skończyli karierę co najmniej pięć lat wcześniej), dawny mistrz (przypomina się tych, którzy nie grają od co najmniej 20 lat i osiągali w przeszłości znaczące rezultaty), wreszcie wnoszący wkład (w tej kategorii honoruje się zasłużonych działaczy, dziennikarzy, trenerów, promotorów, menedżerów itp.).

Kandydaci są zgłaszani przez członków specjalnego komitetu nominacyjnego (składającego się głównie z przedstawicieli mediów). Następnie nad kandydatami głosują członkowie Galerii Sławy i inne kompetentne osoby ściśle związane ze światem tenisa. Granicą akceptacji jest 75 procent głosów na tak.

Do 1974 roku Hall of Fame był wyłącznie dla Amerykanów. W następnym roku jednak Van Alen i koledzy w końcu uznali, że świat to więcej niż USA, i do grona sław dołączono pierwszego cudzoziemca, był nim Fred Perry.

Tenis prawdziwy

Miejsce wydawało się oczywiste. W Newport rozegrano pierwsze w historii mistrzostwa USA w tenisie w 1881 roku (w 1915 roku turniej przeniesiono do West Side Tennis Club w nowojorskiej dzielnicy Forest Hills, później zmieniono w US Open).

Uroczy budynek (oddany do użytku w 1880 roku) od razu miał wiele funkcji. Były w nim sklepy, restauracja i pomieszczenia klubowe. Wewnątrz lub wokół można było uprawiać łucznictwo, bilard, kręgle (na trawie), słuchać muzyki, oglądać przedstawienia teatralne lub pokazy konne, organizować popołudniowe herbatki, tańczyć i oczywiście grać w tenisa, krokieta lub tenisa salowego, zwanego królewskim lub prawdziwym, zapomnianą, starszą odmianę klasycznej gry.

Polaków wciąż nie ma

Amerykański związek tenisowy od razu zaakceptował pomysł Van Alena, Międzynarodowa Federacja Tenisowa trochę się wahała, ale dołączyła w 1986 roku, w 1987 roku Newport Casino i okolice uznano za amerykański historyczny pejzaż narodowy.

Wiele z tego pejzażu dotrwało do XXI wieku, budynek stoi, jak stał, przetrwał wiele północno-wschodnich sztormów, dwa wielkie pożary (ostatni w 1998 roku), przeżył transformacje i zmiany właścicieli.

Casino nadal przyciąga tenisistów i turystów z powodu sportu, relaksu i wydarzeń specjalnych. Nazwa Casino jest nieco myląca – nie chodzi o hazard, tylko o włoskie słowo „cascina" – mały letni domek. Wciąż w Newport organizowane są po Wimbledonie turnieje tenisowe ATP na trawie (w tym roku wygrał Lleyton Hewitt) – teraz jedyne takie w Ameryce.

Warto tam przyjechać także dla świetnego muzeum tenisa, którego zbiory poruszą serce każdego miłośnika historii sportu. Obecnym prezydentem International Tennis Hall of Fame & Museum w Newport jest Stan Smith. W Galerii są już prawie dwie setki zasłużonych, wśród nich także król Szwecji Gustaw V, tenisowy partner Jadwigi Jędrzejowskiej. Tylko polskiego nazwiska na liście nie ma.

Wybrańcy komitetu dostają, oprócz dyplomów, także pamiątkowe złote pierścienie z zielonym kamieniem (zieleń i złoto to firmowe kolory tego miejsca) – w 2010 roku taki pomysł miała wspierająca Galerię rodzina zamożnego filantropa z Arizony Bruce'a T. Halle'a.

Jeśli ktoś będzie na wschodnim wybrzeżu USA, niech jedzie do Newport. Zwłaszcza z dziećmi. Dzięki Marii Szarapowej, a właściwie jej cukierkowej firmie Shugarpova, wstęp do muzeum dla wszystkich dzieciaków do 16 lat jest przez cały rok za darmo.

Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu