Najstarszy poskromił najmłodszego

Pierwszego dnia ATP World Tour Finals w Londynie wygrali Kei Nishikori i Roger Federer. Japończyk pokonał Andy'ego Murraya 6:4, 6:4, Szwajcar Milosa Raonica 6:1, 7:6 (7-0)

Publikacja: 09.11.2014 23:08

Najstarszy poskromił najmłodszego

Foto: AFP

Brytyjczycy pocieszają się, że Murray w latach parzystych zawsze grał w półfinale finałowego turnieju mistrzów ATP Tour, ale tym razem może być trudniej, bo przegrał z Japończykiem wyraźnie.

– Muszę spróbować zapomnieć o tym meczu, popracować w poniedziałek nad formą i wejść na kort z nową nadzieją. Wiem, że powinienem teraz wygrać dwa mecze, jeśli chcę awansować, będzie trudno, bo Milos grał ostatnio doskonale, a Roger zawsze gra dobrze w tym turnieju. Krótko mówiąc, jeśli mam tu coś zdziałać, muszę grać znacznie lepiej – mówił Szkot.

Jego rywal z Japonii zyskał sporo pewności siebie, to zwycięstwo awansu jeszcze nie oznacza, ale daje powody by znani komentatorzy, tacy jak John McEnroe mówili, iż w tegorocznym turnieju w Londynie trzeba oczekiwać jeszcze więcej atrakcji w wykonaniu debiutantów.

Drugi mecz niedzieli, spotkanie Federera z Raonicem, najstarszego z najmłodszym uczestnikiem turnieju tylko trochę potwierdziło tę opinię. Zaczęło się od dużej dominacji Szwajcara. Zderzenie spokoju i doświadczenia mistrza ze stresem debiutanta widać było we wszystkich aspektach gry, nawet sławny serwis Kanadyjczyka zawodził go w ważnych chwilach.

Pierwszy set Raonic szybko musiał spisać na straty, ale w drugim wziął się w garść, uporządkował myśli, poprawił taktykę. Serwis też wrócił, a z nim możliwości zdobywania punktów, jak nie po pierwszym strzale, to po drugim lub trzecim, ewentualnie przy siatce, bo zasięg Milosa jest spory – to naturalne przy 198 cm wzrostu.

Federer lekko zwolnił rękę, kilka razy poczuł pewne zagrożenie ze strony młodego rywala, lecz wszystkie groźby odparł. W tie-breaku zaś z zimną krwią rozbił Raonica do zera, głównie dzięki wspaniałym returnom. Następne mecze Grupy B we wtorek.

W poniedziałek o 15.00 zaczyna rozgrywki Grupa A, pierwszy mecz zagrają Stan Wawrinka z Tomasem Berdychem, wieczorem o 21.00 Novak Djoković z Marinem Ciliciem. Mecze deblowe to także Grupa A: najpierw (o 13.00) Alexander Peya i Bruno Soares kontra Jean-Julian Rojer i Horia Tecau, a o 19.00 wreszcie coś dla polskich kibiców: Łukasz Kobot i Robert Lindstedt przeciw braciom Bryanom.

LONDYN. ATP WORLD TOUR FINALS

(6,5 mln dol.)


Grupa B:

K. Nishikori (Japonia, 4) – A. Murray (W. Brytania, 5) 6:4, 6:4; R. Federer (Szwajcaria, 2) – M. Raonic (Kanada, 7) 6:1, 7:6 (7-0).


Tabela:


1. Federer 1-0 2-0 13:7


2. Nishikori 1-0 2-0 12:8


3. Murray 0-1 0-2 8:12


4. Raonic 0-1 0-2 7:13


Grupa B – deble

: M. Granollers, M. Lopez (Hiszpania, 6) – J. Benneteau, E. Roger-Vasselin (Francja, 4) 6:4, 6:4; I. Dodig, M. Melo (Chorwacja, Brazylia, 7) – D. Nestor, N. Zimonjić (Kanada, Serbia, 2) 6:3, 7:5.


Tabela:


1. Dodig, Melo 1-0 2-0 13:8


2. Granollers, Lopez 1-0 2-0 12:8


3. Benneteau, Roger-Vasselin 0-1 0-2 8:12


4. Nestor, Zimonjić 0-1 0-2 8:13

Brytyjczycy pocieszają się, że Murray w latach parzystych zawsze grał w półfinale finałowego turnieju mistrzów ATP Tour, ale tym razem może być trudniej, bo przegrał z Japończykiem wyraźnie.

– Muszę spróbować zapomnieć o tym meczu, popracować w poniedziałek nad formą i wejść na kort z nową nadzieją. Wiem, że powinienem teraz wygrać dwa mecze, jeśli chcę awansować, będzie trudno, bo Milos grał ostatnio doskonale, a Roger zawsze gra dobrze w tym turnieju. Krótko mówiąc, jeśli mam tu coś zdziałać, muszę grać znacznie lepiej – mówił Szkot.

Tenis
Coco Gauff wygrała Roland Garros. Nowe porządki w Paryżu
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Tenis
Roland Garros. Iga Świątek sprowadzona na ziemię. Będzie nowa królowa Paryża
Tenis
Roland Garros. Paryż w ekstazie, rewelacyjna Francuzka znów sprawiła sensację
Tenis
Iga Świątek w półfinale Roland Garros. Złapała wiatr w żagle
Tenis
Roland Garros. Jak Elina Switolina, kolejna rywalka Igi Świątek, pomaga walczącej Ukrainie