Po ostatnim spotkaniu Copa Colsanitas Zurich presentado por VISA, rozgrywanym w ubiegłym tygodniu w stolicy Kolumbii, Polka zeszła z kortu pokonana. Uległa zdecydowanie wyżej notowanej zawodniczce gospodarzy (54. WTA), broniącej tytułu, Camili Osorio 3:6, 3:6.
Podczas końcowej ceremonii Kawa była jednak bardzo zadowolona. Radością podzieliła się również na swoich profilach społecznościowych. Pisała o „przyjemnym turnieju”, podczas którego czuła, „że jest mile widziana”. Nie przesadzała, bo organizatorzy złożyli gratulacje po polsku i zaprosili tenisistkę za rok.
Kiedy Katarzyna Kawa stanęła w jednym szeregu z Igą Świątek
Za dotarcie do finału tego turnieju, który miał rangę WTA 250, Polka zarobiła 21 484 dol. Nie premia była jednak najważniejsza. Kawa od dłuższego czasu szuka swojego miejsca na tenisowej planecie. Wahała się między deblem a singlem, lepsze wyniki miała w grze podwójnej, ale jednak w pojedynkę grać trzeba, można więcej zarobić, by się utrzymać.
Czytaj więcej
Tenisowa reprezentacja kobiet turniej kwalifikacyjny Billie Jean King Cup, który odbędzie się 10-...
Wyniki od dawna były mocno przeciętne. Tak dobrze, czyli finał singla turnieju WTA 250, osiągnęła sześć lat temu w łotewskiej Jumali. Rok później wspięła się na najwyższą pozycję w karierze – 112. W deblu jej największym osiągnięciem była 64 pozycja w sezonie 2022, dwa finały w turniejach rangi WTA oraz jedno zwycięstwo w kobiecym odpowiedniku challengera z Mają Chwalińską w parze.