Tym razem obeszło się bez zbędnego oczekiwania. Wiceliderka rankingu wyszła na kort centralny Aviation Club Tennis Centre zgodnie z planem. Warunki były idealne, deszcz nie padał, świeciło słońce (mecz odbywał się w sesji dziennej).
Panie spotkały się do tej pory w seniorskiej karierze raz, jeszcze przed epoką sukcesów polskiej tenisistki. W 2019 roku w Fed Cup (dziś BJK Cup) górą była starsza o rok od Igi Ukrainka.
Jak Dajana Jastremska uciekała przed bombami
Jastremska przeżywała wówczas najlepszy czas w karierze. Wygrała trzy turnieje niższej rangi (Hong Kong, Strasbourg, Hua Hin). Zapowiadała się na znacznie lepszą tenisistkę niż jest dziś. Miała jednak wpadkę dopingową, z zarzutów została szybko oczyszczona, ale na wiele miesięcy incydent wybił ją z rytmu.
Czytaj więcej
Szybko zakończyła mecz drugiej rundy turnieju w Dubaju Iga Świątek. Polka potrzebowała godziny i 15 minut, by ograć 6:0, 6:2 Wiktorię Azarenkę. Zadry po przedwczesnej porażce w Katarze nie było widać.
Bardzo przeżyła też inwazję na Ukrainę przed trzema laty. Po ataku wojsk rosyjskich dwie noce spędziła w podziemnym parkingu w rodzinnej Odessie. Rodzice poprosili ją, by uciekała i zaopiekowała się 15-letnią siostrą. Sami zostali w kraju. Obie Ukrainki trafiły do Francji, do Lyonu. Jastremska dostała wtedy „dziką kartę” do turnieju w Lyonie. Doszła do finału.