Carlos Alcaraz był szczerze zachwycony. Wycieńczony po ponad dwugodzinnym, trzysetowym pojedynku półfinałowym złożył sportowy hołd polskiemu tenisiście. - Obaj zagraliśmy na niezwykle wysokim poziomie – mówił trzeci tenisista rankingu ATP.
Hiszpan pokonał w Rotterdamie Hurkacza 6:4, 6:7(5), 6:3. Dzień później w finale był lepszy od Alexa de Minaura i pierwszy raz w karierze wygrał turniej w hali, wcześniej jego szczytem były półfinały. W komplementach, jakie zafundował Polakowi, nie było jednocześnie cienia przesady. Kończący właśnie 27 lat wrocławianin pokazał bowiem tenis pozwalający mu rywalizować z najlepszymi. Pojawiła się iskierka nadziei, że wraca wreszcie na właściwe tory.