Maks Kaśnikowski po debiucie w Wielkim Szlemie. „Apetyt rośnie w miarę jedzenia”

- Moim celem na ten sezon było zagranie po raz pierwszy w eliminacjach Wielkiego Szlema. Ten cel udało się zrealizować, a nawet go trochę poprawiłem, bo od razu w debiucie przeszedłem zwycięsko te eliminacje i wystąpiłem w turnieju głównym - mówi Maks Kaśnikowski.

Publikacja: 31.08.2024 07:31

Maks Kaśnikowski po debiucie w Wielkim Szlemie. „Apetyt rośnie w miarę jedzenia”

Foto: MIKE STOBE / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / GETTY IMAGES VIA AFP

ds

21-letni Polak nie ukrywa, że awans do turnieju wielkoszlemowego w Nowym Jorku to jedno z największych osiągnięć w jego karierze.

- Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia, chcieliśmy przejść pierwszą rundę. Było blisko, ale się nie udało - opowiadał Kaśnikowski tuż przylocie do Warszawy.

Maks Kaśnikowski. Najpierw mecz, potem zwiedzanie Nowego Jorku

Polak po ponadczterogodzinnej walce uległ Hiszpanowi Pedro Martinezowi 7:6 (8-6), 1:6, 2:6, 6:3, 6:7 (6-10). Twierdzi, że nie zabrakło sił, lecz doświadczenia.

Czytaj więcej

Kim jest Maks Kaśnikowski, jedyny polski debiutant na US Open

- Każdy, kto gra zawodowo w tenisa, chce być numerem jeden w rankingu i wygrać turniej Wielkiego Szlema. Takie marzenie mam też ja. Do tego jeszcze daleka droga, ale wierzę, że mogę tego dokonać. Teraz na pewno kolejnym ważnym krokiem byłoby wygranie meczu w turnieju głównym Wielkiego Szlema. Najbliższą okazją będzie Australian Open. Mam nadzieję, że do tego czasu poprawię na tyle ranking, by od razu wejść do głównej drabinki i ominąć eliminacje. Ale jeśli będzie trzeba, to wystartuję w kwalifikacjach i mam nadzieję, że tak jak w US Open przejdę je zwycięsko - podkreśla zawodnik LOTTO PZT Team.

Czytaj więcej

Koniec amerykańskiego snu. Nieudana noc Polaków w US Open

Po US Open miał dwa dni na zwiedzanie Nowego Jorku, ale część tego czasu spędził na kortach Flushing Meadows.

- Przyznaję, że miasto jest imponujące. Wszystkie te ogromne budynki, cały Manhattan i Central Park to jest coś innego niż w Polsce i robi wielkie wrażenie. Pochodziłem też trochę po kortach, oglądałem mecze, na przykład Djokovicia czy Alcaraza, ale obejrzałem także kilka spotkań innych zawodników na mniejszych kortach. Była ze mną moja rodzina: brat, tata i wujek. Fajnie spędziliśmy ten wolny czas, wyjazd był udany. Teraz mam w planach krótki odpoczynek, bo za chwilę czeka mnie występ w Pucharze Davisa. Dopiero po nim ruszę na kolejne turnieje - tłumaczy Kaśnikowski.

Kiedy mecz Polaków w Pucharze Davisa?

Polacy zagrają w Grupie Światowej I Pucharu Davisa 13-14 września. Ich rywalem w Zielonej Górze będzie Korea Południowa. Oprócz Kaśnikowskiego we wstępnym składzie wskazanym przez kapitana Mariusza Fyrstenberga znaleźli się czterej inni zawodnicy LOTTO PZT Team: Kamil Majchrzak, Jan Zieliński, Karol Drzewiecki i Martyn Pawelski.

21-letni Polak nie ukrywa, że awans do turnieju wielkoszlemowego w Nowym Jorku to jedno z największych osiągnięć w jego karierze.

- Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia, chcieliśmy przejść pierwszą rundę. Było blisko, ale się nie udało - opowiadał Kaśnikowski tuż przylocie do Warszawy.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Puchar Davisa. Wielkie rozczarowanie. Polska przegrywa z Koreą
Tenis
WTA w Guadalajarze: Magdalena Fręch bije życiowe rekordy
Tenis
Iga Świątek podjęła nagłą decyzję. Polka się wycofuje
Tenis
Rafael Nadal rezygnuje. Czy Hiszpan jeszcze zagra w tym roku?
Tenis
Iga Świątek nie zdejmuje nogi z gazu. Wraca do gry, choć rywalki rezygnują
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne