W swoim pierwszym meczu na tym poziomie Kaśnikowski pokonal Amerykanina Emilio Navę 6:2, 2:6, 6:2. Jedno z efektownych zagrań młodego polskiego tenisisty stało się niezwykle popularne w mediach społecznościowych, ale najważniejsze było pierwsze zwycięstwo w Wielkim Szlemie, choć tylko w kwalifikacjach.
Kolejnym rywalem Polaka będzie doświadczony Włoch Stefano Napolitano (136. ATP). 29-letni tenisista z Bielli tylko raz w karierze przeszedł kwalifikacje, w 2017 roku w Roland Garros. Wygrał wtedy w pierwszej rundzie.
Ile Maks Kaśnikowski zarobił za zwycięstwo w kwalifikacjach US Open
Na oficjalnej stronie ATP Kaśnikowski nie doczekał się jeszcze oficjalnej fotografii. Może dlatego, że dopiero co znalazł swoje miejsce w TOP 200 rankingu ATP. Sukcesów ma mało, największe są te z tego roku. W styczniu wygrał challengera w Oeiras w Portugalii, a dwa miesiące temu w Poznaniu, tam gdzie kiedyś wygrywali Jerzy Janowicz i Hubert Hurkacz.
Aby pójść w ślady dwóch wybitnych polskich tenisistów Kaśnikowski musi jednak odnieść więcej takich zwycięstw i bardziej zaznajomić się z ATP Tour. Debiut w prestiżowym cyklu ma już za sobą. W lipcu wystąpił w Gstaad. W pierwszej rundzie pokonał niżej notowanego Szwajcara Remy Bertolę, przegrał z Francuzem Titouanem Droguetem.