Aktualizacja: 25.05.2025 07:20 Publikacja: 08.06.2024 08:59
Jasmine Paolini
Foto: AFP
Korespondencja dziennikarza „Rzeczpospolitej” Kamila Kołsuta z Paryża
Paolini kiedyś nie była w stanie wyobrazić sobie, że ona, wychowana w Toskanii dziewczynka, która zakochała się w tenisie jako pięciolatka, wystąpi w finale turnieju wielkoszlemowego. Cieszyła się grą, marzyła o profesjonalizmie, ale bycie wśród najlepszych, walka o tytuły? Nigdy w życiu.
- Wydaje mi się, że to ważne, aby w życiu mieć marzenia, ale ja dojrzewałam do nich krok po kroku — mówi dziś Paolini. - Pamiętam, jak dziwiłam się słuchając Novaka Djokovicia, który mówił, że już jako dzieciak chciał być numerem jeden. Wydawało mi się czymś niewiarygodnym, że można mieć takie marzenia. Ja nie miałam. Nigdy nie śniłam o finale turnieju Wielkiego Szlema, a jednak tu jestem.
Polak pokonał Włocha Lorenzo Carboniego i w sobotę wystąpi w finale turnieju juniorskiego
Polka podczas meczu z Gauff najpierw krzyknęła w kierunku trybun, a później poprosiła Aurelie Tortue o pomoc
Gauff wdała się w sprzeczkę, po której potrzebowała chwili, aby opanować emocje. Widzieliśmy, że płacze
Hubert Hurkacz przegrał w finale w Genewie z Novakiem Djokoviciem 7:5, 6:7 (2-7), 6:7 (2-7). Serb doczekał się s...
W niedzielę rusza Roland Garros – ulubiony turniej Igi Świątek. Polka broni tytułu, ale w to, że wygra w Paryżu...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas